Był gwiazdą "Stranger Things". Teraz jeździ na Uberze
Joe Keery zyskał sławę na całym świecie dzięki roli Steve’a Harringtona w globalnym fenomenie – serialu "Stranger Things" produkcji Netflixa, którego czwarty sezon będzie miał premierę jeszcze w maju, a fryzura "na Steve’a" ma już status kultowej i stała się znakiem rozpoznawczym dla wszystkich fanów serialu.
Trzydziestoletni Joe Keery szuka jednak nowych wyzwań aktorskich. Urodzony w Massachusetts aktor zagrał już między innymi w wyreżyserowanej przez Aarona Sorkina "Grze o wszystko" czy popularnym filmie "Free Guy" z Ryanem Reynoldsem. Najnowsza rola Keery’ego to jednak coś całkowicie zaskakującego.
We wchodzącym na polskie ekrany 13 maja "Spree" Keery wciela się w Kurta Kunkle’a, niedoszłego influencera, który stara się zdobyć popularność w Internecie na wszystkie możliwe sposoby. W międzyczasie Kurt pracuje jako kierowca w aplikacji Spree i na żywo publikuje w Internecie interakcje z pasażerami. Ponieważ tradycyjne sposoby zdobycia fanów zawodzą, chłopak postanawia zabijać swoich klientów i transmitować to na żywo w Internecie. A wszystko dla followersów i lajków.
Nakręcone przez ukraińskiego reżysera Eugene’a Kotlyarenko "Spree" zostało już docenione na festiwalu w Sundance, a kreacja Keery’ego zebrała mnóstwo pozytywnych opinii. Krytycy porównywali aktora do Roberta De Niro w "Taksówkarzu" i Christiana Bale’a w "American Psycho". Ella Kemp z WeLoveCinema zauważyła, że aktorowi udaje się wykreować postać pozornie niegroźną, ale jednocześnie zabójczą i przerażającą, a Hanna Flint z brytyjskiego magazynu "The Sun" zwróciła uwagę, że Keery perfekcyjnie wcielił się w postać "incela".
Choć w "Spree" na ekranie zobaczymy też między innymi Davida Arquette, to właśnie Keery kradnie show. Duży wpływ ma na to sposób realizacji filmu – całość została sfilmowana tylko za pomocą smarfonów i kamerek GoPro, żeby podkreślić realizm i wrzucić widza w wir akcji. Aktora obserwujemy więc na ekranie przez cały czas.
SPREE (2020) - zwiastun PL, w kinach od 13 maja
Producentem wykonawczym filmu jest znany muzyk Drake (odpowiadający też za produkcję serialu "Euforia"), który zadbał o to, by "Spree" oddawało ducha swoich czasów i stanowiło oryginalny i niekiedy przerażający komentarz do rosnącej popularności social mediów. Trudno o film, który radziłby sobie z tym problemem lepiej. I który miałby w głównej roli równie utalentowanego aktora.
Film wejdzie do kin już w piątek 13 maja. Lista kin, gdzie można obejrzeć film: https://spree-film.pl/
WP Film na: