"Byłby bardzo dumny". Syn zmarłego aktora zaimponował
Za kilka miesięcy w kinach i na platformie streamingowej HBO Max pojawi się obraz zatytułowany "Wszyscy święci New Jersey". Będzie to prequel słynnego serialu "Rodzina Soprano". W kinowej produkcji główną rolę zagrał Michael Gandolfini, syn Jamesa, gwiazdy kultowej produkcji sprzed lat.
W rozmowie z Page Six, wdowa po Jamesie Gandolfinim, Deborah Lin, została zapytana o swoje odczucia związane z faktem, że jej pasierb wcielił się w postać młodego Soprano. Lin zwróciła uwagę, że to wydarzenie wiązało się z dużymi emocjami w całej rodzinie. "To było bardzo surrealistyczne widzieć Michaela w zwiastunie filmu. Wiem, że przyjęcie tej roli wymagało od niego dużo odwagi".
Dodajmy, że akcja "Wszyscy święci New Jersey" rozgrywać się będzie, co zrozumiałe, przed wydarzeniami przedstawionymi w "Rodzinie Soprano". Twórcy przeniosą widzów do drugiej połowy lat 60. ubiegłego wieku... Młody Anthony nie ma łatwego życia. Dorasta w bardzo burzliwym dla miasta Newark okresie. Gangsterzy rozbudowują swoje strefy wpływów. Rywalizują o każdą ulicę. Soprano podejmuje pracę u swojego wujka, gdzie poznaje zasady rządzące świadkiem przestępczym...
"Wszyscy święci New Jersey" (2021) - zwiastun filmu
James Gandolfini zmarł w 2013 roku na atak serca podczas rodzinnych wakacji w Rzymie. Jego syn miał wówczas 14 lat. Deborah Lin zdradziła, że Michael – ze względu na wiek – nie obejrzał z ojcem nawet minuty "Rodziny Soprano". Później, po jego śmierci, także nie oglądał nigdy słynnej produkcji. "To doświadczenie było dla niego zbyt traumatyczne. Dopiero, gdy dostał rolę Tony'ego Soprano, zdecydował się obejrzeć serial".
Michael Gandolfini zapoznał się ze wszystkimi odcinkami "Rodziny Soprano" w samotności. Aktor wspomina: "Siedziałem sam w ciemnym mieszkaniu, cały czas obserwując mojego tatę. Zaczynałem mieć dziwne sny. Po pewnym czasie patrzyłem na swoje ręce, a widziałem ręce taty".
"Cała rodzina jest dumna z Michaela. Że udźwignął to emocjonalne wyzwanie. A najbardziej dumny byłby jego ojciec" – podkreśla Deborah Lin.