Caine wciąż na posterunku
Michael Caine, tegoroczny zdobywca Oscara za najlepszą rolę drugoplanową, wykorzystując swój przydziałowy czas na przemówienie, postąpił nieco wbrew hollywoodzkim regułom. Zamiast dziękować Bogu, matce, żonie i ciotce, zaczął wychwalać swoich współkonkurentów do nagrody i niemal ich przepraszał, że to właśnie on Oscara zdobył. "Nie planowałem powiedzieć tego, co powiedziałem - stwierdził po uroczystości Michael. - Po prostu kiedy tuż przed ogłoszeniem werdyktu zobaczyłem fragmenty wszystkich filmów z udziałem moich kolegów na tym wielkim ekranie, pomyślałem, że nie ma wśród nas ani lepszych, ani gorszych. To uczucie towarzyszyło mi potem przez cały czas".
A na pytanie, dlaczego Oscara przyznano właśnie jemu, 67-letni Caine odpowiedział: "Ja wciąż trwam na posterunku. Jestem obecny już od tylu lat. Chyba dlatego go dostałem".
05.04.2000 02:00