Cannes 2004: narodził się kolejny symbol seksu
Meksykański aktor Gael Garcia Bernal (zdj. AFP) wyrasta powoli na kolejny filmowy symbol seksu. W Cannes zabłysnął dwiema fantastycznymi rolami: transwestyty w 'Złej educakcji' Pedra Almodovara i Che Guevary w 'Dziennikach motocyklowych' Waltera Sallesa. Jednak dla większości ludzkości bardziej zabłysnął fantastycznym wyglądem... Czy zatem Bernal zostanie nowym Bradem Pittem?
Sam aktor jest lekko przerażony takim rozgłosem wokół siebie. 'Strasznie mnie to śmieszy, a do tego obciąża się mnie jakąś potworną odpowiedzialnością - oczekują ode mnie, że stanę się ambasadorem seksu Meksyku. Nie jestem na to gotowy' - powiedział agencji Reuters na wieść, że media nazwały go 'Sex Mexem'.
Świat usłyszał o nim dzięki "Amores Perros" i "I twoją matkę też". To świetna rekomendacja dla maniaków filmowych. Ale Gael musi przekonywać do siebie tylko ich - całej reszcie wystarcza, jak wygląda.
Jako transwestyta u Almodovara nauczył się chodzić na szpilkach i w obcisłych sukniach, a jego wyraźne, pięknie wymalowane zielone oczy i wielkie usta niektórym przypominają Julię Roberts.
W 'Dziennikach motocyklowych' musiał zmienić się o 180 stopni - i udało mu się! Jego Che Guevara jest pełen pasji, buntu i charyzmy. Nagle nawet najwięksi antysocjaliści rozumieją, że w tego młodego człowieka można było uwierzyć.
Reżyser filmu, Brazylijczyk Walter Salles, mówi o młodym pięknym Meksykaninie: "Ludzie dopiero zaczynają poznawać Gaela, kiedy wreszcie stanie się sławny, będzie prawdziwym gwiazdorem. On jest nie tylko przystojny i utalentowany, ale bardzo bystry, kulturalny i wrażliwy. Wróżę mu wielką karierę.'
Nie wiadomo jednak, jak to z tą wielką karierą Bernala będzie, bo on sam w ogóle nie jest zainteresowany Hollywoodem. 'Chcę obiema nogami stać w Ameryce Łacińskiej. To mój fundament, moja baza, moja fontanna życia. Dlaczego miałbym stąd wyjeżdżać?'