David Carradine zamordowany?
Vicki Roberts, przyjaciółka Davida Carradine'a nie wierzy policji i domaga się szczegółowego śledztwa w sprawie śmierci aktora.
06.06.2009 18:03
Roberts, która pełniła funkcję prawnika artysty jest przekonana, że Carradine nie popełnił samobójstwa, a i wersja ze zgonem wywołanym zabawą seksualną wydaje jej się mało prawdopodobna.
Przypomnijmy, że zwłoki 72-letniego aktora znaleziono w pokoju hotelu w Bangkoku. Z początku spekulowano, że Carradine mógł popełnić samobójstwo, ponieważ na jego szyi zaciśnięta była pętla. Później ujawniono jednak, że lina opasała także genitalia aktora. Policja wysnuła również teorię, że zgon mógł spowodować zawał wywołany orgazmem.
- Wierzę, że mamy do czynienia z zabójstwem - wyjaśniła Roberts. - Każdy jest w stanie upozorować samobójstwo kogoś, kogo zabił.
Carradine przebywał w Tajlandii w związku z pracą na planie filmu "Stretch".
Artysta zdobył sławę dzięki serialowi "Kung Fu". W późniejszej karierze jego postaci często odznaczały się wyjątkowymi zdolnościami w zakresie sztuk walki, co było formą ukłonu w
stronę serii.
Ostatnio sławę przyniosła mu rola w obrazie "Kill Bill" Quentina Tarantino.