"Diuna" już uderza falą rekordów. Film rozbije bank?
"Diuna: Część druga" zbiera fantastyczne recenzje, a co za tym idzie - w wielu kinach najlepsze miejsca na pierwsze seansy są już niemal wykupione. Nie dzieje się tak za często. A dodatkowo mówi się już o pierwszych rekordach, jakie ma na koncie ta produkcja.
Pierwsza część "Diuny" zachwyciła widzów i krytyków z całego świata. Film na podstawie powieści Franka Herberta, zarobił ponad 430 mln dolarów, stając się jedną z największych i najbardziej kasowych produkcji 2021 r. Przełożyło się to potem na Oscary, których ekipa reżysera Denisa Villeneuve'a zgarnęła aż sześć (za muzykę oryginalną, scenografię, efekty specjalne, zdjęcia, dźwięk i montaż). Do pełni szczęścia brakowało statuetki dla "najlepszego filmu", samego zaś Denisa pozbawiono nominacji w kategorii "najlepszy reżyser", co dla wielu fanów tego filmu było dużym rozczarowaniem i zaskoczeniem.
Jak będzie po premierze drugiej części? "’Diuna: Część druga' to triumf. Jeszcze potężniejszy niż część pierwsza, ale o wiele bardziej intymny – Denisowi Villeneuve’owi udaje się przekształcić bardziej odstraszającą drugą połowę książki w porywającą, pełną akcji epopeję" - piszą krytycy. Widzowie wykupują bilety, a sam film już staje się legendą popkultury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Powiedzieć, że zainteresowanie "Diuną: Częścią drugą" jest ogromne, to mało. Pozytywne recenzje pomogły, ale baza fanów powieści, i pewnie przede wszystkim pierwszego filmu, jest tak duża, że film Villeneuve'a już zapisuje się w historii popkultury. Po pierwszej, londyńskiej premierze, pojawiły się oceny widzów i krytyków, które sprawiły, że już teraz w największym serwisie, w którym użytkownicy oceniają filmy, czyli na imdb.com, druga "Diuna" ma notę 9.1 na 10. Z kolei na Rotten Tomatoes, gdzie wyrok wydają widzowie, ale przede wszystkim przekłada się oceny recenzentów na ocenę "świeżości" filmu, produkcja ma 95 proc. "świeżości" zarówno od krytyków, jak i "zwykłych" widzów.
"Diuna: Część druga" jak rzeka złota dla aktorów
Tym samym "Diuna: Część druga" to najlepiej oceniana adaptacja powieści Herberta na przestrzeni tych kilku dekad. Według Rotten Tomatoes na drugim miejscu jest pierwsza część "Diuny", następnie "Children of Dune" z 2003 r. Najsłabiej wypada pierwsza filmowa adaptacja - "Diuna" Davida Lyncha z 1984 r., kiepsko oceniana przez krytyków, za to dla wielu dziś kultowa.
Kolejny rekord? "Diuna: Część druga" to na ten moment najlepiej oceniany film w całej karierze Denisa Villeneuve'a. Drugą pozycję zajmuje "Nowy początek" z 2016 r. z Amy Adams w roli ekspertki ds. lingwistyki, która ma nawiązać kontakt z przybyszami z kosmosu. Portal "ScreenRant" podaje, że nowa "Diuna" jest też teraz dla wielu aktorów z obsady ich najlepiej ocenianym filmem. Takim rekordem mogą pochwalić się m.in. Anya Taylor-Joy, Javier Bardem, Austin Butler czy Josh Brolin.
W związku z tym, że seans nowej "Diuny" jeszcze przed wieloma internautami, wskaźniki ocen cały czas się zmieniają. Jeszcze do niedawna film miał na Rotten Tomatoes ocenę 98 proc., a to wskazywało, że jest najlepszą produkcją w karierze Rebeki Ferguson czy nawet Christophera Walkena, który jest prawdziwą legendą Hollywood.
Jak ostatecznie poradzi sobie film w kinach? Według ostatnich szacunków, otwarcie nowej "Diuny" może wynosić aż 170 mln dolarów na świecie. Dzieli się to na 85-90 mln dolarów zarobku z biletów za granicą i 80 mln dolarów zysków ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Studio Warner przewiduje nieco mniejszy zysk, bo sięgający 65 mln dol., ale większość ekspertów wskazuje jednak na 80 mln dolarów urobku z biletów po tamtej stronie globu. Warto dodać, że zrobienie drugiej części kosztowało 190 mln dolarów.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: