Dorota Kwiatkowska: Dla miłości zrezygnowała z kariery

Dorota Kwiatkowska: Dla miłości zrezygnowała z kariery
Źródło zdjęć: © AKPA

22.09.2014 | aktual.: 22.03.2017 17:59

Miała być wielką gwiazdą, ale zrezygnowała z kariery dla miłości

- Moje życie? To ciągła walka. Parcie pod prąd. Pcham je pod górę ile sił i gdy wydaje mi się, że już wszystko sobie w nim poukładałam, wtedy spadam. I znów próbuję. Wciąż od nowa... - mówiła o sobie w jednym z wywiadów zapomniana już u nas piękność, która na początku lat 80. nieźle namieszała w polskim kinie.

Miała być wielką gwiazdą, ale zrezygnowała z kariery dla miłości; podążając za ukochanym mężczyzną, opuściła kraj i wyjechała do Wielkiej Brytanii. Do Polski wraca czasami, choć ze smutkiem zauważa, że nie ma tu dla niej pracy. Ostatni raz na ekranie pojawiła się w filmie Macieja Ślesickiego „Trzy minuty. 21:37” i serialu „Hotel 52”. Ale nie żałuje drogi, którą sobie sama wybrała.

1 / 7

Zdolna studentka

Obraz
© EastNews

Urodziła się w Warszawie i tam też w 1980 roku ukończyła studia na PWST. Choć nie były to czasy przychylne młodym aktorom, wróżono jej wielką karierę – wydawało się, że ma wszystko, co potrzebne, by zostać gwiazdą; była odważna, utalentowana i piękna.

Już w 1979 roku występowała na zagranicznych scenach, grając Brigitte Bardot (zobacz, jak wygląda teraz)
w „Madame Tussaud” w reżyserii Tadeusza Łomnickiego. Doceniono jej starania i jako świeżo upieczona absolwentka otrzymała angaż w Teatrze Powszechnym.

2 / 7

Najpiękniejszy biust

Obraz
© Studio Filmowe Profil

W 1978 roku zadebiutowała na ekranie w filmie „Akwarele” Ryszarda Rydzewskiego, ale prawdziwą popularność przyniosły jej dwa o pięć lat późniejsze filmy, „Thais” Ryszarda Bera i „Widziadło” Marka Nowickiego.

W obu produkcjach Kwiatkowska prezentowała widzom swoje wdzięki – w „Thais” wcielała się w ponętną egipską tancerkę, która kąpie się w mleku, tańczy z obnażonym biustem lub oddaje się rozpuście. W „Widziadle” przechadzała się bez ubrania i jeździła na koniu zupełnie naga. Fani twierdzili, że Kwiatkowska jest posiadaczką jednego z najpiękniejszych biustów na świecie.

3 / 7

Wszystko z miłości

Obraz
© EastNews

Kwiatkowska wciąż się dokształcała – ukończyła studia teatralne w Sankt Petersburgu i praktycznie nie schodziła ze sceny. Jej świetnie zapowiadająca się kariera legła w gruzach za sprawą pewnego mężczyzny, pochodzącego z Anglii muzyka i kompozytora.

- Gdy w 1986 roku wyjechałam do Londynu na stypendium, lepiej się poznaliśmy – cytuje jej słowa Przegląd Australijski. - W końcu powiedziałam „tak”, a dziś za to małżeństwo płacę swoim zawodowym życiem.

4 / 7

''Przebić się, zaistnieć, zagrać''

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Nawet po wyjeździe do Wielkiej Brytanii nie zamierzała rezygnować ze swoich planów. Wciąż występowała na scenie i wiedziała, że w razie niepowodzenia zawsze może wrócić do kraju. Dopóki w 1986 roku furtka do Polski nie została zamknięta.

Kwiatkowska miała ogromne problemy z odnalezieniem się w angielskiej branży, w której panowały zupełnie inne warunki i układy niż te, które poznawała w Polsce. Nie miała pojęcia o przesłuchaniach, nie zatrudniała agenta, nie posiadała żadnych znajomości.

– Do dziś nie wiem na czym to wszystko polega – wyznawała w Przeglądzie Australijskim – że wybierają mnie, a nie kogoś innego. Szanse dla takich jak ja, są naprawdę niewielkie. 48 tysięcy brytyjskich aktorów należy do związków zawodowych. A te umieją dbać o swoje interesy! Przebić się, zaistnieć, zagrać... To jest dopiero sztuka!

5 / 7

''Chodziłam, pukałam, prosiłam''

Obraz
© EastNews

Początkowe niepowodzenia jej nie zraziły, przeciwnie, tylko dodawały jej sił. Nawet kiedy przegrała casting do roli dziewczyny Bonda w „Zabójczym widoku”, nie podcięło jej to skrzydeł.

- Jak sobie z tym poradziłam? Lepiej nie myśleć. Ale miałam wtedy w sobie tyle energii! Chodziłam, pukałam, prosiłam, prezentowałam się i... wstydziłam się (polskie wychowanie!) - mówiła potem.

W 1989 roku mogła już wrócić do Polski – i wracała, choć nigdy nie na stałe. Cierpliwość i ciężka praca zaczęły przynosić efekty również zagranicą; w 1992 roku otrzymała główną rolę w spektaklu „Run For Your Wife”.

6 / 7

Na koniec świata

Obraz
© AKPA

Ale nie związała swojego życia ani z Polską, ani z Anglią. Osiadła w Australii, w pięknej Adelajdzie. Jest szczęśliwa – i brakuje jej tylko pracy.

– Lubię naturę i to mnie ratuje – mówiła w Przeglądzie Australijskim. – Ale sztuki mi brakuje! Dzika rozpacz po prostu! A jeszcze na dokładkę znajomi w Sydney i Melbourne kpią ze mnie, że w Adelajdzie mieszkam, gdzie nie mam szans na granie w filmie czy w profesjonalnym teatrze. Gdy mówię, że na próby i granie przylecę samolotem, to w czoło się pukają. Nic nie rozumiem! W Anglii naprawdę nie byłoby z tym problemów... W dzisiejszej dobie!?

7 / 7

''Znów pod górkę? Nie mam siły''

Obraz
© AKPA

Trochę jej żal, że ta wymarzona kariera potoczyła się w takim, a nie innym kierunku. - Gdzieś tam, chyba, zapisane jest takie właśnie, a nie inne, moje życie... – komentowała.

Planowała nawet znów rzucić się w wir pracy, wrócić na scenę, ale okazało się, że nie jest to wcale takie łatwe.

- Nie mogę, rzecz jasna, poświęcić czegokolwiek z życia rodzinnego, które jest mi drogie, na to tylko, by być aktorką, chociaż tak bardzo pragnę grać! - mówiła. - Powiem szczerze: po przyjeździe do Adelajdy chciałam znów ułożyć swoje zawodowe życie. A więc od nowa pod górę. (…) Znów pod górkę? Nie mam siły...
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (57)