Dziesięć tysięcy nagrań z ukrytej kamery. Aktor pozywa swoją byłą żonę
Dwie dekady. Tyle wytrzymało małżeństwo Roba Riggle, który teraz rozwodzi się z żoną w atmosferze skandalu. Aktor oskarża byłą partnerkę o szpiegowanie i zainstalowanie ukrytej kamery. Wojna wkroczyła w kolejną fazę.
Rob Riggle to doskonale znany w USA komik, komentator sportowy, ale przede wszystkim aktor, którego można kojarzyć z takich komedii jak "Stażyści", "Kac Vegas" czy "21 Jump Street". W środku pandemii, w październiku 2020 r., żona Riggle'a - Tiffany - złożyła pozew o rozwód. W dokumentach jako powód rozpadu małżeństwa podała "różnice nie do pogodzenia", a także oświadczyła, że są w separacji od początku maja 2020 r. Natomiast latem 2021 r. pisaliśmy o tym, że Riggle oskarża byłą partnerkę o zhakowanie go, kradzież gotówki, a także o szpiegowanie za pomocą ukrytej kamery.
Aktor znalazł kamerę w wykrywaczu dymu. Na karcie pamięci urządzenia miało być aż 10 tys. nagrań z dźwiękiem. Na jednym z nich rzekomo widać stojącą na drabinie Tiffany. Riggle postanowił, że nie odpuści żonie. Ze Stanów płyną nowe doniesienia w tej sprawie, która do złudzenia przypomina seriale Netfliksa.
Zobacz też: Najbardziej kosztowne rozwody. Mel Gibson stracił fortunę
Jak donosi TMZ, Riggle pozywa żonę za to, że zhakowała go i szpiegowała za pomocą ukrytej kamery. Tiffany miała skopiować wszystkie jego wiadomości mailowe, kontakty, zdjęcia i treść SMS-ów. Aktor chce zaciągnąć byłą żonę do sądu, by odpowiedziała za wyrządzone mu krzywdy. Przede wszystkim Riggle żąda, by była partnerka wydała nagrania, a także ich kopie.
Na karcie pamięci miało zapisać się aż 10 tys. nagrań. Riggle wierzy, że nagrywanie go zaczęło się chwilę po tym, gdy Tiffany złożyła pozew o rozwód. Para ogłosiła separację w maju 2020 r. i zdecydowanie nie było to pokojowe rozstanie.
Tiffany oczekuje od byłego męża alimentów dla siebie i dzieci, dzielonej opieki nad dziećmi i dostępu do jednego z domów.
