Emmanuelle Seigner: Spędziła ponad 20 lat u boku największego polskiego skandalisty!

Emmanuelle Seigner: Spędziła ponad 20 lat u boku największego polskiego skandalisty!
Źródło zdjęć: © AFP

08.11.2013 | aktual.: 22.03.2017 12:34

Jest 47-letnią paryżanką. Ma modelowe 171 cm wzrostu, dwoje idealnych dzieci i męża – skandalistę. Od niespełna ćwierćwiecza Emmanuelle Seigner jest żoną Romana Polańskiego.

Jest 47-letnią paryżanką. Ma modelowe 171 cm wzrostu, dwoje idealnych dzieci i męża – skandalistę. Od niespełna ćwierćwiecza Emmanuelle Seigner jest żoną Romana Polańskiego – najbardziej znanego Polaka na świecie, genialnego artysty i kipiącego energią mężczyzny, który przeżył niejeden dramat i od lat walczy z systemem sprawiedliwości. ** Czy od czasu feralnego procesu o współżycie z 13-latką, Polański boi się kobiet? Bynajmniej. Zdaje się, że docenia je niezmiennie mocno. W najnowszym filmie reżysera "Dziecka Rosemary" kobieta po raz pierwszy nie jest ofiarą, ale dominą – seksowną, niebezpieczną i cudowną. Główną rolę w "Wenus w futrze" gra zaś nikt inny, jak jedna z
najsilniejszych żon, najpiękniejszych kobiet show-biznesu i najzdolniejszych aktorek.

W historii Thomasa (Mathieu Amalric)
i Vandy – reżysera i aktorki grających ze sobą w perwersyjną seksualną grę o władzę – Emmanuelle Seigner wciela się w jedną z najbardziej intrygujących kobiet, jakie zna francuska kinematografia.

Czy rola Vandy odzwierciedla jej prawdziwe relacje z mężem? Jak zaczęła się filmowa przygoda, która przerodziła się w związek na dobre i złe? Czy po tym, co już razem przeszli, coś może jeszcze zagrozić ich małżeńskiej stabilizacji?


1 / 7

Konflikt z mistrzem na start

Obraz
© Film Point

Filmowa Vanda przychodzi na przesłuchanie do spektaklu reżyserowanego przez Thomasa i okazuje się, że zna postać, jaką ma zagrać, na wskroś. Wszystkie dialogi umie wyrecytować na pamięć, potrafi być zarówno posłuszna i czuła, wulgarna i agresywna – wszystko po to, by owinąć sobie mężczyznę wokół palca, rozkochać go w sobie i upodlić.

Życie samej Emmanuelle w kryzysy i upokorzenia raczej nie obfitowało. Urodziła się w rodzinie ceniącej sztukę i była nią otaczana od dziecka. Jej dziadek był aktorem w Comedie Francasie, ojciec fotografem, a matka dziennikarką. Jej siostra Mathilde dziś też jest aktorką. Sama Emmanuelle pierwsze kroki stawiała jako 14-latka na wybiegu dla modelek.

W filmie zadebiutowała w 1984 roku występując w epizodycznej roli w "Roku meduzy" Christophera Franka. Rok później znalazła się na planie kryminału Jean-Luca Godarda. U boku Julie Delpy i Johnny’ego Hallydaya zagrała w "Detektywie".

Dziś twierdzi jednak, że to doświadczenie nic dla niej nie znaczyło. Z jednej strony film okazał się porażką, z drugiej ani ona nie polubiła mistrza Nowej Fali, ani on jej.

2 / 7

''A teraz sypiam ze starym Żydem''

Obraz
© Warner Home Video

Nie do wszystkich doświadczeń z młodości Emmanuelle ma taki negatywny stosunek. Żona seksualnego skandalisty chodziła do katolickiej szkoły prowadzonej przez zakonnice.

- Nie mam żadnych traumatycznych wspomnień z tego okresu* – przyznała w wywiadzie dla _Dziennika_. *– Moja rodzina nie przywiązywała uwagi do religii, po prostu ta szkoła uchodziła za bardzo dobrą i była blisko domu. A teraz sypiam ze starym Żydem (śmiech), więc chyba nie jestem katolicką konserwatystką.

Seigner poznała Romana Polańskiego na planie filmu "Frantic" w 1988 roku, a rolę Michelle, przewodniczki kardiochirurga Richarda Walkera, do dziś uważa za najlepszą w swojej karierze.

Dopiero na Warszawskim Festiwalu Filmowym przyznała, że kreacja Vandy jest dla niej równie ważna. Może dlatego, że odrodziła się dzięki niej jako kobieta dojrzała?

We „Frantiku“ zagrała mając 23 lata. Polański był od niej wówczas 33 lata starszy. W najnowszym numerze magazynu Viva aktorka wspomina, że „Roman był inny niż mężczyźni, których znałam. Dowcipny, charyzmatyczny, błyskotliwy, miał ogromny apetyt na życie, zaskakiwał mnie na każdym kroku. Imponował mi wiedzą i intelektem, a równocześnie instynktownie czułam, że to ktoś, na kim można polegać.“

3 / 7

Dramat na bokserskim ringu

Obraz
© UIP

*Polański niewątpliwie pomógł jej w karierze.*Seigner zagrała też w jego "Gorzkich godach" (1992) i "Dziewiątych wrotach" (1999). Drugi z filmów został zmiażdżony przez krytykę, ale podobnie jak po każdym, nawet nieudanym związku, pozostawił po sobie ślad w życiorysie aktorki. A była to... fascynacja boksem, który Emmanuelle trenuje już od ponad dekady!

Czy Polański powinien się bać wysportowanej dominy, którą poślubił? Chyba nie, bo Seigner publicznie przyznaje, że go kocha i nic tego nie zmienia. Artyści pobrali się w 1989 roku i mimo trudności, jakie stawały im na drodze do szczęścia, nadal są razem. Największy dramat para przeżyła w 2009 roku, kiedy Polański został aresztowany w Szwajcarii na podstawie wyroku wydanego w 1977 roku przez USA.

O swoich przeżyciach z tamtego czasu aktorka opowiedziała na łamach miesięcznika Elle:

Seigner przyznaje, że najtrudniejsze były wizyty w więzieniu – zwłaszcza z dziećmi. Dziś uważa jednak, że dzięki temu, co się wówczas stało, dziś jest silniejsza. Przed czterema laty na pół roku wycofała się jednak z życia publicznego. Skupiła się wyłącznie na pracy i wydała świetną płytę "Dingue". Muzyka wciąż jest jej drugą pasją.

4 / 7

Wenus w futrze, Seigner w obcisłej skórze

Obraz
© Columbia TriStar Films

Emmanuelle przez wielu jest postrzegana jako "żona swojego męża", więc kiedy zajęła się sobą, jej postawa była szeroko krytykowana.

Multi-utalentowana Seigner ma jednak pełne prawo do sprawdzania się w wielu dziedzinach sztuki. Zwłaszcza, skoro mówi o sobie: "jestem krytyczna we wszystkim, co robię. Staram się robić wszystko perfekcyjnie, bez względu na to, co to jest."

W 2007 roku nagrała płytę z pop-rockowym zespołem Ultra Orange. Mówiła wtedy, że ich "muzyka przypomina utwory The Velvet Underground, tylko ja jestem lepsza niż Nico! Bo jako piosenkarka zdecydowanie czuję się rockandrollówą! W domu słucham The Strokes, The White Stripes albo Davida Bowie". Trzy lata później na rynku pojawił się jej wspomniany solowy album "Dingue", w 2011 Seigner zaśpiewała na albumie Andrzeja Smolika i obecnie kończy pracę nad kolejną płytą.

W Warszawie zdradziła, że zostały jej do nagrania jeszcze dwie piosenki i będzie pracować nad nimi w Nowym Jorku. Utwory mają być anglojęzyczne, a album będzie utrzymany w rockowym klimacie. Czy Emmanuelle zamieni się w Vandę i zacznie występować na scenie w długich skórzanych kozakach na niebotycznych obcasach...?

5 / 7

Kreacja w stylu dowolnym

Obraz
© AFP

Mimo swojego rock'n'rollowego image'u Seigner nie bawi styl życia, jaki koresponduje z wizerunkiem scenicznej gwiazdy.

W wywiadzie dla magazynu Harper’s Bazaar aktorka przyznała, że nawet nie pali papierosów. Nie pije alkoholu, nie interesują jej też ani narkotyki, ani botox, intensywne treningi czy makijaż (na co dzień aktorka zupełnie go nie nosi!).

Może z tego powodu wiele osób widzi w niej przede wszystkim żonę?* To dziwne podejście, bo kariera Seigner nie ogranicza się do występowania w filmach i u boku Polańskiego.*

Aktorka zagrała też m.in. w "Motylu i Skafandrze" (2007) Juliana Schnabla, "Niczego nie żałuję – Edith Piaf" (2007) Oliviera Dahana, "Essential Killing" (2010) Jerzego Skolimowskiego czy w "U niej w domu" (2012) Françoisa Ozona. Za każdym razem * była utożsamiana z kobiecością i wcielała się w piękne, seksowne i tajemnicze bohaterki*.

Emmanuelle traktuje aktorstwo z pełną powagą. Na łamach Dziennika opowiadała, że dużo czasu poświęciła na naukę w kultowym Actors Studio. Czytała książki, poznawała teorie i metodę Stanisławskiego. Lata pracy nauczyły jej jednak, że tak naprawdę na scenie liczy się coś zupełnie innego...

6 / 7

Złote lata demona seksu

Obraz
© Monolith Films

- Po latach pracy myślę, że lepiej przeczytać scenariusz i dać postaci wejść w siebie. Zdać się na instynkt – przyznała aktorka.

Lata pracy i doświadczenia dodały jej wdzięku, uroku i pewności siebie. 47-letnia Seigner woli "być dojrzałą, szczęśliwą i atrakcyjną osobą w średnim wieku niż 18-letnią dziewczyną, która nie wie, czego chce" i przy okazji przekonuje nawet, że moda na nastolatki i gładkie twarze bez wyrazu się skończyła.

"Wenus w futrze" aktorka określa nawet mianem filmu feministycznego. Polskiej Agencji Prasowej powiedziała, że dla niej to "opowieść między innymi o tym, w jaki sposób kobieta może wykorzystać swoją seksualną siłę i umiejętność uwodzenia, aby przedostać się do męskiego mózgu. To także historia o próżności. Próżny jest Thomas, a Vanda daje mu porządną nauczkę, a potem dostaje to, czego chce, dociera tam, gdzie chce".

Seigner doskonale wie, czego chce i widać to nawet po tym, jak dobiera swoje role. Jej o dwa lata młodsza siostra Mathilde wystąpiła w 52 filmach, podczas gdy Emmanuelle ma koncie tylko 34 kreacje. Czy jednak nie jest dzięki nim znacznie bardziej znana?

7 / 7

''Bez Romana wszystko traci sens''

Obraz
© AFP / ONS

Emmanuelle Seigner nie buduje swojego wizerunku dzięki licznym skandalom i plotkarskim magazynom. Zapewne dlatego wszyscy byli tak zaszokowani kreacją, w jakiej aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie w Cannes. Czerwona sukienka z dekoltem do pępka, jaką miała na sobie, niemal odsłaniała jej piersi...

Na warszawskiej premierze *"Wenus w futrze" Seigner nie pozwoliła sobie na kolejną ekstrawagancję.* Męża i film reprezentowała w stroju... pensjonarki. Do zdjęć pozowała w skromnej czarnej sukience z białym kołnierzykiem. A może to była tylko gra uwydatniająca, jak bardzo Seigner różni się od Vandy i jak świetnie wcieliła się w postać różną od siebie?

Podkreśla, że Roman nie zatrudniłby złego aktora:

Aktorka kocha tę siłę. W ostatnim wywiadzie udzielonym Vivie przyznała, że nigdy nie pociągali jej starsi faceci, bo nie szuka w mężczyźnie ojca. Romanowi jednak nie zaglądała w metrykę. Wyszła za niego za mąż, bo się zakochała. I dziś zrobiłaby to samo, "bo bez Romana wszystko traci sens"....
(ab/gk/kk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (204)