Filmy i przemoc
Dwa wstrząsające fakty z pewnością dostarczą argumentów tym wszystkim, którzy twierdzą, że współczesne kino wpływa na brutalizację naszego życia, a szczególnie niebezpieczne jest dla dzieci i młodzieży. Jak doniósł londyński "Independent", dwóch nastolatków w Liverpoolu zamordowało swojego kolegę, znęcając się nad nim dokładnie w taki sam sposób, jak robił to grający bandytę-psychopatę Michael Madsen z policjantem w głośnym filmie Quentina Tarantino z 1992 roku "Wściekłe psy". Młodociani przestępcy zwłaszcza przerażającą scenę obcinania policjantowi ucha odtworzyli ze szczególną "wiernością".
Drugi fakt związany jest z najnowszym kinowym hitem "Gladiator", który stał się dla grupy walijskich dzieci "inspiracją" do stoczenia podobnej bitwy jak w tym właśnie filmie. Chłopcy wyposażyli się do tej zabawy w broń, która ich zdaniem miała jak najlepiej imitować podpatrzone w "Gladiatorze" włócznie, miecze, topory i halabardy. Efektem tego była pęknięta czaszka 12-latka, który w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala.
02.08.2000 02:00