Myślał o śmierci
Gdyby spojrzeć na filmografię Esposito, to można się naprawdę zaskoczyć. Pochodzący z Danii aktor po raz pierwszy pojawił się na ekranie bowiem już w wieku sześciu lat, a w jego portfolio znajduje się mnóstwo tytułów. Urodzony w 1958 r. regularnie występował od końca lat 70., ale były to raczej mniejsze, często epizodyczne role. Grał m.in. u Spike'a Lee ("Rób, co należy", "Czarny blues") czy w serialu "Wydział zabójstw Baltimore", ale to dopiero "Breaking Bad", do którego obsady dołączył w latach 2009–2011, okazał się dla niego przełomowy.
Przeczytaj też: Rihanna zmieniła profilowe. Reakcje fanów jak w żałobie
Dziś gwiazda ma na swoim koncie takie hitowe produkcje jak "Dawno, dawno temu", "The Boys", "Zadzwoń do Saula", "The Mandalorian" czy "Dżentelmeni". Widać więc wyraźnie, że Esposito świetnie odnajduje się w serialach, które umożliwiają mu rozwijanie postaci i budowanie jej na przestrzeni wielu odcinków. Gdyby nie dzieło Vince'a Gilligana, tak ciekawe propozycje pewnie by nie nadeszły. A nawet jeśli, to być może nie miałby ich już kto przyjąć. W pewnym momencie ekranowy Gus myślał bowiem o samobójstwie.