Gwiezdne wojny: Epizod III - Zemsta Sithów (Star Wars: Episode III - Revenge of The Sith)
Mało kto może pozwolić sobie na nakręcenie filmu, którego koniec wszyscy znają jeszcze przed projekcją. George Lucas miał ten komfort. Jedyne zagadki, które czekają na fanów "Gwiezdnych Wojen" w trzeciej, czy jak kto woli - w szóstej, części sagi rodu Skywalkerów to sposób przeistoczenia się dobrego Anakina w złego Dartha Vadera oraz los niektórych innych postaci.
04.12.2006 18:08
Anakin Skywalker i jego mistrz Obi-Wan Kenobi odbijają z rąk separatystów Wielkiego Kanclerza Palpatine. Rada rycerzy Jedi podejrzewa jednak, że to uwolnienie może przynieść kłopoty i wątpi w szczerość intencji kanclerza. Tymczasem Anakina gnębią koszmary, w których widzi, że jego ukochana Padmé, która właśnie odkryła, iż jest w ciąży, umrze. Młody Skywalker stara się znaleźć sposób, żeby temu zapobiec, a ponadto jest urażony nieufnością, jaką okazują mu Jedi.
Fani Gwiezdnych Wojen będą zachwyceni. Jeszcze więcej pojedynków, zapierających dech w piersiach plenerów planet zagubionych w "odległej galaktyce", olbrzymich statków kosmicznych. Wszystko zrealizowane z olbrzymim rozmachem - międzygwiezdna walka otwierająca obraz jest pokazana tak, że widz czuje się, jakby sam siedział za sterami galaktycznego myśliwca.
Rację mieli ci, którzy zapowiadali, że "Zemsta Sithów" przewyższa dwa poprzednie "nowożytne" odcinki filmowej serii, i to pod każdym względem. Nawet ktoś, kto nie rozróżnia Sithów od Jedi, nie wie, co wyróżnia rasę Wookiee i gdzie właściwie jest planeta Tatooine, może przez prawie dwie i pół godziny seansu wcale się nie nudzić. Oczywiście pod warunkiem, że przygotuje się, iż ten film to nie "kino moralnego niepokoju" i porzuci naigrywanie się z naiwnych czasem motywacji bohaterów, podpieranych jeszcze bardziej naiwnymi dialogami. To całkiem niezłe kino akcji ze znakomitymi zdjęciami w atrakcyjnych plenerach (choćby powstały one na komputerze). Ideologię i wiecznie skamieniałe z przejęcia twarze bohaterów trzeba przyjąć, akceptując konwencję zapoczątkowaną jeszcze w 1977 roku.
Podobno więcej części "Gwiezdnych Wojen" nie będzie. Pamiętamy jednak, że przy okazji powrotu do opowieści o rebelii w galaktyce George Lucas zapowiadał, iż po częściach I, II i III przyjdą VII, VIII i IX. Może więc za jakiś czas zechce powrócić do swojego największego dzieła.