Harvey Weinstein bliski zawarcia ugody. Przyszedł do sądu o balkoniku
12.12.2019 11:37
Afera z Harveyem Weinsteinem ciągnie się od przeszło dwóch lat. Osławiony hollywoodzki producent i gwiazda przemysłu filmowego, został oskarżony przez wiele kobiet o nadużycia seksualne i gwałty. Sprawa toczy się od 2017 r., kiedy to "New York Times" opublikował szokujący materiał z historiami 12 kobiet. Oficjalne zarzuty o molestowanie, gwałt i zastraszanie Weinstein usłyszał w maju 2018 r. Media obiegły wtedy zdjęcia producenta filmowego, który oddał się w ręce policji. Nie mniejsze wrażenie robią te z ostatniej rozprawy sądowej, na której pojawił się... wspierając na balkoniku. Choć sprawiał wrażenie osłabionego całą sytuacją, wszystko wskazuje na to, że sprawa w dużej mierze przyjmie korzystny dla niego obrót.
Sprawa wciąż w toku
Niedługo po tym, jak producent usłyszał zarzuty, jego firma ogłosiła bankructwo, a do sądów zaczęły się zgłaszać kolejne poszkodowane kobiety. Sprawa zaczęła przybierać coraz większe rozmiary i zapoczątkowała ruch #metoo, w którym kobiety zaczęły otwarcie mówić o tym, że padły ofiarami nadużyć seksualnych. I chociaż nie da się ukryć, że miała ogromny wpływ na branżę i opinię publiczną, może mieć nie taki finał, jakiego można byłoby się spodziewać.
Wypracował ugodę
Jak się okazuje, skompromitowany producent ma wkrótce zawrzeć ugodę, która rozwiążę większość jego problemów. Magazyn "Variety" podawał, że ugoda opiewa na 25 mln dol., które mają być rozdzielone pomiędzy ofiary Weinsteina (każda kobieta dostanie maksymalnie 500 tys. dol.). Musi ją jeszcze zatwierdzić sąd, ale już teraz wiadomo, że nie wszystkie kobiety walczące z Weinsteinem przyjmą propozycję odszkodowania.
Sąd zdecyduje o ugodzie
Co ciekawe, 25 mln dol. ma wypłacić nie sam producent, a firma ubezpieczająca jego firmę. Na dodatek umowa zawarta z ubezpieczalnią zakłada, że pieniądze, które nie zostaną przyjęte przez powódkę, trafią do kieszeni Weinsteina. Nieoficjalnie mówi się, że propozycję ugody, dzięki której oskarżony uniknie więzienia, odrzucą 2-3 kobiety. Czyli Weinstein zarobi na tym co najmniej 1 mln dol. Ale jednocześnie nie będzie mógł liczyć, że ubezpieczalnia będzie w przyszłości spłacać podobne zobowiązania. Taki obrót spraw jest, cóż, korzystny w dużej mierze dla Weinsteina.