Henryk Gołębiewski: niepokojące doniesienia o aktorze
Karierę zaczynał jako młody chłopiec, a po rolach w popularnych serialach („Wakacje z duchami”,„Podróż za jeden uśmiech”, „Stawiam na Tolka Banana”) spodziewano się, że zrobi wielką filmową karierę. Ale choć doceniono go nawet za granicą, Henrykowi Gołębiewskiemu wcale nie zależało na aktorstwie. Nie zabiegał o kolejne role, a później, kiedy zaczął pracować fizycznie, coraz częściej sięgał po alkohol.
Przez lata zmagał się z uzależnieniem, aż wreszcie zaczęło się wydawać, że wyszedł na prostą. Regularnie pojawiał się na ekranie, dostał też stałą pracę na budowie. Niestety, pracodawca, a zarazem przyjaciel aktora twierdzi, że Gołębiewski znów wrócił do nałogu.
„Problemem jest alkohol”
Roman Szczeblewski, biznesmen, usłyszawszy o trudnej sytuacji finansowej Gołębiewskiego, wyciągnął do niego pomocną dłoń i zaproponował mu pracę na budowie. Aktor chętnie ją przyjął i obaj panowie szybko się zaprzyjaźnili. Zaczęli nawet wspominać coś o wspólnym filmie.
Wygląda jednak na to, że z tych planów nic nie wyjdzie. Szczeblewski twierdzi, że Gołębiewski przestał pojawiać się w pracy i wrócił do picia.
- Problemem jest alkohol, to, że Heniek pije. Przez 11 lat próbowałem mu pomagać, wydawało mi się, że się udaje. Ale jeżeli druga strona nie chce, to ręce opadają. Żal mi go. Dopóki człowiek nie zachłyśnie się wódką, jak tonący wodą, to nie zrozumie, że nałóg jest straszny i można utonąć – mówił rozżalony „Dobremu Tygodniowi”.
Powrót do nałogu?
Szczeblewski zapewnia jednak, że jeśli aktor odstawi alkohol, chętnie przyjmie go z powrotem.
- Powiedziałem mu, że jeśli przepracuje u mnie miesiąc bez picia, przywrócę go do pracy, jeśli nie, rozwiążę z nim umowę. Mówię to po to, żeby się opamiętał – twierdził.
Na domiar złego znajomy aktora wyznał „Dobremu Tygodniowi”, że Gołębiewski wciągnął w nałóg swoją partnerkę.
- Opiekę nad ich córeczką Różą przejęła w dużym stopniu babcia dziewczynki, która mieszka w Łowiczu – mówił.
Stanowisko aktora
A co na to sam aktor? Gołębiewski twierdzi, że te plotki nie mają nic wspólnego z prawdą.
- Jestem na zwolnieniu, żebra miałem złamane - powiedział „Dobremu Tygodniowi”, zapewniając, że wcale nie wrócił do nałogu.
Fani aktora nie kryją jednak niepokoju, zwłaszcza że Gołębiewski stracił niedawno dobrego przyjaciela – zmarł autor jego biografii „Zygzakiem przez życie”. Media zaś przypominają, że w trudnych chwilach aktor ratował się właśnie wódką. Gdy umierali jego bracia i rodzice, wpadł w cug alkoholowy.
Dobre złego początki
A wszystko mogło potoczyć się inaczej. Nastoletni Gołębiewski błyskawicznie podbił serca widzów i krytyki. Jak się okazuje, miał też szansę na zagraniczną karierę.
- Podobno po mojej roli w „Abel, twój brat” pojawiła się jakaś propozycja z zagranicy. I opinia, że taki ze mnie utalentowany aktor. Ale ponoć ktoś za mnie zdecydował, że nie będę robił kariery w innym kraju – wyjawiał w „Gazecie Wyborczej”. - Czy tak rzeczywiście było? Dzisiaj to już nieważne.
Gdy nie grał, pracował fizycznie – głównie na budowie lub jako stolarz. Wtedy też zaczął zaglądać do kieliszka.
Śmierć ukochanej
I choć alkohol często mu towarzyszył, Gołębiewski starał się pokonać nałóg – miał u boku ukochaną Mirę i razem wychowywali jej dziecko.
Wreszcie los się do niego uśmiechnął; w branży sobie o nim przypomniano i aktor wrócił na ekran, najpierw w epizodach, a później jako „Edi”.
Ale wtedy wydarzyła się tragedia – zmarła Mira. Gołębiewski ciężko to przeżył i wyznawał, że gdyby akurat nie miał wtedy zajęcia na planie filmowym, pewnie zupełnie by się stoczył. Dzięki wsparciu ekipy udało mu się jakoś przetrwać te najtrudniejsze chwile.
„Nie piję!”
Szczęście odnalazł u boku Marzenny, z którą ma córeczkę Różę. To ona wspierała go, gdy lekarze wykryli u niego chorobę nowotworową – i dzięki niej znalazł w sobie siły, by pokonać raka.
I choć prasa donosiła, że para miewa poważne problemy i nieustannie dochodzi między nimi do awantur, udało im się pokonać kryzysy.
Na ekranie pojawia się jednak rzadko – twierdzi, że nie może znaleźć pracy w filmie, gdyż ludzie z branży są przekonani, że aktor wciąż ma problem z alkoholem.
- Nie piję! Byłbym ostatnim głupcem, gdybym pił. Mam rodzinę, małą córeczkę... - zapewniał niedawno Gołębiewski w rozmowie z „Super Expressem”.
Fani aktora mają nadzieje, że te słowa wciąż są aktualne.