Jason Statham: Gwiazdor kina akcji skończył 48 lat

Jason Statham: Gwiazdor kina akcji skończył 48 lat
Źródło zdjęć: © East news

11.09.2015 | aktual.: 10.04.2017 14:00

Kiedyś dorabiał jako uliczny sprzedawca sztucznej biżuterii i podrabianych perfum. Dziś kończy 48 lat i jest stawiany na równi z Brucem Willisem, Arnoldem Schwarzeneggerem i Sylvestrem Stallone. Od 1998 roku Jason Statham wystąpił w ponad trzydziestu filmach.

Kiedyś dorabiał jako uliczny sprzedawca sztucznej biżuterii i podrabianych perfum. Dziś kończy 48 lat i jest stawiany na równi z Brucem Willisem, Arnoldem Schwarzeneggerem i Sylvestrem Stallone. Od 1998 roku Jason Statham wystąpił w ponad trzydziestu filmach.

Wiele spośród nich – „Przekręt” (2000) czy „Angielska robota” (2008) – było hitami światowych box-officów. Aktor wziął udział w trzech kultowych, filmowych seriach – „Transporter” (2002-2008), „Adrenalina” (2006-2009) i „Niezniszczalni” (2010-2014) – które do tej pory zarobiły łącznie ponad jeden miliardów dolarów.

Stathama porównuje się zwykle do Jamesa Bonda lub Jackiego Chana. Brytyjski aktor to nowy typ gwiazdy filmów akcji – mężczyzna silny, wytrzymały i odważny, ale poruszający się po polu walki z niebywałą gracją.


Obraz
© EastNews

Aktor, który najbardziej na świecie kocha adrenalinę, urodził się 12 września 1967 roku w Londynie. Jego rodzice hobbystycznie zajmowali się śpiewem i tańcem. Choć występowali w lokalnych pubach i klubach, na życie zarabiali handlem. Ojciec Jasona sprzedawał drobiazgi na straganach i chciał, żeby syn poszedł w jego ślady. Chłopak wolał jednak iść w ślady matki. Znacznie bardziej interesował się sztuką i dużo lepiej czuł na scenie.

„W miejscu, w jakim dorastałem, najłatwiej było spotkać mnóstwo barwnych typków spod ciemnej gwiazdy, którzy lawirowali na granicy prawa i nigdy nie zdradzali, co mają w planach. Jest mi teraz łatwo grać takie postaci, bo buduję ich charaktery na wspomnieniach z dzieciństwa” – tłumaczy dziś Statham – „poza tym aktorstwo to kwestia praktyki i warsztatu. To, co poza nimi, opiera się na doświadczeniu” – dodaje brytyjski aktor i podkreśla, że nauka wyniesiona ze szkoła życia jest najważniejsza w każdej dziedzinie.

2 / 7

Ekstremalne wrażenie

Obraz
© EastNews

Statham dorastał w cieniu znanego futbolisty i aktora Vinniego Jonesa. Zainspirowany jego karierą w wieku 11 lat zapisał się do szkolnej drużyny futbolowej. Równolegle zaczął trenować pływanie i skoki do wody. Na 12 lat trafił nawet do brytyjskiej pływackiej drużyny olimpijskiej (Britain’s National Diving Squad) i reprezentował swój kraj na igrzyskach w Seulu.

Na Mistrzostwach Świata w 1992 roku zajął 12 miejsce w skokach do wody. Wiele lat trenował też boks, kickboxing, capoeirę oraz wschodnie sztuki walki (boks tajski i kung-fu). Chociaż sportu nie traktuje już jako swojego zawodu, o perfekcyjną sylwetkę dba do tej pory.

Aktor opisuje swoje codzienne treningi jako „cholernie straszne, przyprawiające o mdłości, mordercze, koszmarne i… bezcenne”. Twierdzi też, że najważniejsze jest rozciąganie ciała – nigdy nie zapomina więc o porannym stretchingu.

Jak to się stało, że zapomniał o pływackiej karierze i finalnie wybrał aktorstwo? Czy rzeczywiście było mu ono pisane od początku i ani perspektywa dorobienia się na handlu ani olimpijskie medale nie były bardziej kuszące?

3 / 7

Francuski łącznik

Obraz
© East news

Sportowa kariera otworzyła Stathamowi drzwi do branży filmowej. Przyszły gwiazdor filmów akcji przez jakiś czas był aktorem teatrów ulicznych i modelem występującym w kampaniach reklamowych. Dzięki temu i swojej wysportowanej posturze w drugiej połowie lat 90-tych związał się z marką French Connection. Rzecznik firmy odzieżowej tłumaczył, że do kolejnej kampanii wybrano Jasona Stathama, bo potrzebny był model wyglądający jak „normalny mężczyzna” – bardzo męski, ale i bardzo naturalny.

Szybko okazało się, że French Connection zainwestowało mnóstwo środków w komedię kryminalną Guya Ritchie’go „Porachunki” (1998). Zdecydowano więc, że model współpracujący z marką zadebiutuje na ekranie. Tym sposobem Statham wcielił się w postać Bacona – jednego z 4 gangsterów, którzy decydują się zagrać w pokera z lokalnym mafioso.

Statham spodobał się Ritchie’mu i w jego kolejnym filmie – „Przekręt” (2000) – został obsadzony w roli ulicznego naciągacza i amatora nielegalnych walk bokserskich. Na ekranie towarzyszył nie byle komu – zagrał u boku Brada Pitta i Benicia Del Toro.

4 / 7

Policjant, w którym kochają się wszystkie kobiety

Obraz
© newspix.pl

Dziś zwykle grywa policjantów i komandosów wszelkiej maści. Wystąpił m.in. w horrorze science-fiction Johna Carpentera „Duchy marsa” (2001), gdzie wcielił się w postać futurystycznego policjanta. W serii „Transporter” zagrał rolę byłego komandosa i we własnej osobie wystąpił we wszystkich sekwencjach wymagających kaskaderskich zdolności.

W towarzystwie Toma Cruise’a, Jamiego Foxxa i Javiera Bardema pojawił się na planie thrillera Michaela Manna „Zakładnik” (2004), wspólnie z Chrisem Evansem i Kim Basinger zagrał w dreszczowcu „Komórka” (2004), a w kryminalnej „Teorii chaosu” (2005) zagrał doświadczonego policjanta, który pomaga młodszemu koledze ścigać złodzieja (Wesleya Snipesa)
odpowiedzialnego za napad na bank.

Jako że czarne charaktery bywają jednak znacznie ciekawsze od uczciwych i moralnych stróżów prawa – w „Adrenalinie” (2006) wcielił się w postać Cheva Chelliosa – zabójcy, któremu zostaje wstrzyknięta trucizna hamowana wyłącznie przez adrenalinę.

Mimo udziału w pełnej adrenaliny trylogii, Statham zaczął się też regularnie wcielać w skórę najemnego komandosa, specjalisty w walce białą bronią w filmie „Niezniszczalni”.

Czy dla odmiany, w prawdziwym życiu, aktor bywa czasem czułym kochankiem, który odkłada broń na nocną szafkę i pozwala się zniewolić kobiecie…?

5 / 7

Romanse bez zobowiązań

Obraz
© newspix.pl

Choć Statham twierdzi, że „publiczność chętniej ogląda go w roli zabójcy, niż kochanka”, kobiety lubią go w obu wcieleniach. Czy kochają za to, że zawsze stara się być autentyczny?

„Kiedy dorastałem moimi wzorami byli Bruce Lee i Jackie Chan – prawdziwi faceci. Kiedy obserwujesz ich na ekranie widzisz, że nie udają i masz wrażenie, że jesteś w centrum realnej bijatyki” – opowiada w jednym z wywiadów – „dziś podczas kręcenia takich scen idzie się na łatwiznę, wykorzystuje nowoczesne technologie, green-screeny i efekty CGI. W gwiazdę kina akcji można zamienić babcię! Ja nie akceptuję substytutów filmowego realizmu.” Czy w związkach Statham też jest tak bezkompromisowy?

Przez pięć lat aktor był związany z modelką i aktorką Kelly Brook (zobacz jej gorące zdjęcia w bikini)
. Po rozstaniu szukał zapomnienia w snowboardzie, nurkowaniu i oglądaniu brutalnych walk bokserskich. Wkrótce potem przez rok spotykał się z australijską piosenkarką Sophie Monk, aż w końcu wpadł w ramiona angielskiej modelki Rosie Huntington Whiteley.* Czemu nie na długo?*

6 / 7

Kiedy sprawy idą w złym kierunku

Obraz
© EastNews

Między Rosie Huntington Whiteley a Jasonem Stathamem było 19 lat różnicy, ale dla pary to nie stanowiło problemu (media obiegły nawet plotki o planowanych przez aktora zaręczynach!). Wkrótce potem sprawy zaczęły jednak iść w złym kierunku (więcej tutaj)
.

Jakiś czas temu para ogłosiła „tymczasowe rozstanie”, podobno oboje chcieli sobie dać trochę czasu na przemyślenie spraw. W rzeczywistości modelka miała dosyć pijaństwa aktora, jego porannych powrotów do domu i rzekomo niegroźnych flirtów.

W czerwcu tego roku plotkarskie portale rozpisywały się na temat imprez, podczas których Statham doprowadzał się do przykrego stanu. Podczas jednej z nich został nawet przyłapany na pozowaniu do zdjęć z fanami w dopasowanej, różowej sukience…

Kilka godzin później widziano go w towarzystwie byłego łapacza drużyny Yankesów – Jima Leyritza – cieszącego się kiepską reputacją bywalca imprez. Sportowiec przyznał się do używania amfetaminy i był oskarżony o jazdę po pijanemu i współudział w wypadku, podczas którego zginęła przypadkowa kobieta. Czy Statham idzie w jego ślady?

7 / 7

Świetlana przyszłość gwiazdy kina akcji

Obraz
© AFP

Jason Statham na szczęście nie zmienia kursu. „Uwielbiam komedie i gdybym dostał propozycję zagrania w jednej z nich, na pewno przyjąłbym ją z radością” – mówi aktor, ale póki co kontynuuje pracę nad kreowaniem silnych facetów perfekcyjnie posługujących się bronią w wysokobudżetowych filmach akcji.

W 2014 roku pojawił się na ekranach w trzeciej części „Niezniszczalnych” i w siódmej „Szybkich i wściekłych”. Wcielił się też w rolę Nicka Escalante w „Heat” Simona Westa.

Taki właśnie jest Jason Statham” – żartobliwie podsumowuje aktora Stuart Heritage w artykule opublikowanym w brytyjskim „The Guardian” – „Przez ponad dekadę w jego filmach powtarzała się ta sama fraza: to człowiek, z którym nie zadzierasz. Jason Statham się nie bawi. Nigdy się nie śmieje. Rzadko kiedy się w ogóle uśmiecha. Bardzo często możesz go za to przyłapać, jak uderza ludzi pięścią w twarz. Albo kopie ich w głowę. Ewentualnie w nią strzela. Lubi robić te trzy rzeczy jednocześnie – najlepiej, jeśli dodatkowo jedzie wówczas samochodem, a cały świat wokół płonie.”
(ab/mn/gb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)