Johnny Depp chciałby zagrać kobietę
Johnny Depp wyznał, iż bardzo chętnie sportretowałby w kinie kobietę, a dokładnie śpiewającą aktorkę Carol Channing.
Aktor ma już na koncie rolę, która wymagała od niego założenia damskich ubrań. Pojawił się w nich w 1994 roku w filmie o najgorszym reżyserze świata Edzie Woodzie. Jednak tym razem rola Johnny'ego Deppa wychodziłaby poza kostium. Gwiazdor miałby wcielić się w 88-letnią aktorkę i wokalistkę Carol Channing.
– Bardzo ją lubię – wyjawił aktor. – W dzisiejszych czasach, w których rządzi technika cyfrowa, można zrobić wszystko. Mógłbym teraz nawet zagrać 12-latkę – dodał 44-letni Depp.
Channing zasłynęła broadwayowską kreacją w musicalu "Mężczyźni wolą blondynki", grając w nim Lorelei Lee. W filmie opartym na przedstawieniu w postać tę wcieliła się Marilyn Monroe. Channing zdobyła również nagrodę Tony za tytułową rolę w musicalu "Hello, Dolly!".
Deppa polscy widzowie już od 17 lipca będą mogli zobaczyć w kryminale "Wrogowie publiczni".