Kazimierz Kutz skrytykował obraz Schlöndorffa

Czwartkowy pokaz najnowszego filmu Volkera Schlöndorffa "Strajk" wywołał ożywioną dyskusję. Projekcja odbyła się 14 marca w ramach nadzwyczajnego posiedzenia Senackiej i Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, "Film Polski w Kulturze Narodowej".

W spotkaniu prowadzonym przez Krystynę Bochenek, Przewodniczącą Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, wzięli udział m.in. senatorowie Kazimierz Kutz, i prof. Stefan Niesiołowski oraz dr hab. Antoni Dudek z IPN.

16.03.2007 11:31

Kazimierz Kutz skrytykował obraz Schlöndorffa. Senator zarzucał reżyserowi zbytnie uproszczenia. Stwierdził, że dla widzów musi być zagadką, cud, jakim była "Solidarność".

"- Ten film nas rozczarowuje, ale nie zgodziłbym się, że jest szkodliwy dla wizerunku Polski i tego, czym była "Solidarność". - powiedział Antoni Dudek. "- Uważam, że krytyka została posunięta za daleko. Rzeczywiście, nie pokazuje tego, z czego wzięła się "Solidarność", ale bynajmniej nie przedstawia "Solidarności" jako czegoś nieistotnego, złego, czy godnego potępienia. Myślę, że ten obraz będzie znacznie lepiej odebrany przez zagranicę niż w Polsce".

- "Solidarność" jest to cud, ale ten cud tworzyli zwykli ludzie ze swymi zaletami, ale i wadami, bardzo oględnie ukazywanymi.- przyznał senator Niesiołowski. - Ten film nakręcony przez wybitnego reżysera oglądałem z zainteresowaniem, i trudno doszukać się mi w nim jakichś złych intencji, a Anna Walentynowicz jest tu przedstawiona jako wielka bohaterka.

Kilku parlamentarzystów zgromadzonych na sali przyznało, że inaczej widziałoby film o cudzie "Solidarności", drażniły ich różne uproszczenia. "To dziwne, że polscy reżyserzy poza Andrzejem Wajdą i jego "Człowiekiem z żelaza" nie zdecydowali się na podjęcie tematu "Solidarności".

"Można powiedzieć, że na bezrybiu i rak ryba i fakt, że po tym filmie Niemcy i cała Europa uświadomią sobie, że przemiany nie rozpoczęły się od zburzenia Muru Berlińskiego uważam za główną wartość tej produkcji- powiedział jeden z parlamentarzystów.

W pokazie brała też udział grupka młodych stypendystów z Niemiec. Oni zwrócili uwagę na to, że ze względu na nazwisko reżysera w Niemczech, o tym filmie jest głośno. I wielu widzów dzięki obrazowi Schlöndorffa dowiedziało się wiele o polskiej historii i fenomenie Solidarności oraz o legendzie Anny Walentynowicz, która w Niemczech jest postacią zupełnie nieznaną.

Organizatorami pokazu był Polski Instytut Sztuki Filmowej przy współpracy Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)