Keanu Reeves jest bohaterem nie tylko na ekranie. Nigdy się nie chwalił
17.12.2018 | aktual.: 18.12.2018 13:43
Przez ponad trzy dekady wystąpił w prawie stu filmach i serialach. Grał kultowych bohaterów pokroju Neo z "Matriksa" czy Johnny'ego Mnemonica, jednak na największe uznanie zasługuje rola, którą odgrywa w prawdziwym życiu. Z dala od planów filmowych i bez zwracania na siebie uwagi mediów.
Keanu Reeves ma od lat opinię filantropa o wielkim sercu, dla którego ważniejsze jest dobro współpracowników niż wysoka gaża. Aktor angażuje się także w pomoc chorym i potrzebującym. Niedawno wyszło na jaw, że założył fundację wspierającą dziecięce szpitale i opłaca badania związane z walką z rakiem.
Trudne dzieciństwo
Keanu Reeves dorastał bez ojca, który odsiadywał wyrok za handel heroiną i porzucił żonę i 3-letniego synka. Przyszły aktor urodził się w Bejrucie, po rozwodzie rodziców przeprowadził się z matką do Sydney, później do Nowego Jorku i Ontario. Kobieta zajmująca się projektowaniem kostiumów wychodziła za mąż łącznie cztery razy, zawsze za kogoś związanego z branżą rozrywkową.
Keanu był trudnym i niesfornym dzieckiem. Częste przeprowadzki i brak ojca nie pomagały w wychowaniu chłopaka, który jako nastolatek rzucił szkołę i zajął się aktorstwem (pierwsze występy zaliczył w wieku 9 lat).
Pierwsze tragedie
Jednym z pierwszych dramatycznych przeżyć, które ukształtowały Keanu Reevesa, była śmierć bliskiego przyjaciela, Rivera Phoenixa (na zdjęciu). 23-latek przedawkował narkotyki w 1993 r.
Dwa lata wcześniej u starszej siostry Keanu, Kim, zdiagnozowano białaczkę. Brat spędzał z nią całe dnie, siedząc przy łóżku i trzymając za rękę. Bez wahania zepchnął rozwój kariery na dalszy plan. Kim walczyła przez prawie dekadę, po której nastąpiła remisja. Reeves wykorzystał to doświadczenie i założył fundację, w sekrecie pomagając chorym na raka.
Ludzie są ważniejsi od pieniędzy
- Pieniądze to ostatnia rzecz, o której myślę. Mógłbym spokojnie żyć przez kilka stuleci za to, co dotychczas zarobiłem – mawiał Reeves, który zasłynął z nieprzywiązywania uwagi do zarobków.
Do historii przeszła sytuacja, kiedy kręcąc "Adwokata diabła" Reeves zrezygnował z części gaży, by można było zatrudnić Ala Pacino. Wyjątkową szczodrość okazał także ekipie pracującej przy kontynuacjach "Matriksa".
Podobno każdy kaskader z kilkunastoosobowego zespołu dostał od niego Harleya Davidsona. Ponadto Reeves odwdzięczył się "cichym bohaterom", bez których "Matrix" nie odniósłby tak oszałamiającego sukcesu. Mowa o ekipie od efektów specjalnych i charakteryzacji, której miał przekazać nawet 80 mln dol. Niektóre źródła podają, że to miejska legenda, inne zaniżają kwotę do 36 mln dol., ale coś zdecydowanie jest na rzeczy.
O krok od skandalu
Wizerunek dobrego gościa unikającego skandali próbował w 2008 r. zepsuć pewien fotoreporter, który domagał się od Reevesa ponad 700 tys. dol. odszkodowania. Mężczyzna twierdził, że aktor potrącił go swoim porsche wyjeżdżając ze szpitala w Los Angeles.
Spór z paparazzo trwał przez kilkanaście miesięcy. Kiedy sprawa w końcu trafiła na wokandę, ławnicy odrzucili zarzuty przeciwko Reeves'owi po zaledwie godzinie obrad.
W 2014 r. pozytywny charakter Reevesa znowu został wystawiony na ciężką próbę. W połowie września jedna z fanek włamała się do jego domu. Keanu obudzony w środku nocy zaczął rozmawiać z obcą kobietą i w spokojnej atmosferze wezwał policję. Trzy dni później kolejna prześladowczyni zagościła w jego progach. Kobieta najpierw wzięła prysznic w łazience idola, by później kąpać się nago w jego basenie. Musiała być wielce rozczarowana, że tej nocy nie było go w domu.
Zapracowany 54-latek
Keanu Reeves od połowy lat 80. wystąpił w prawie stu filmach i serialach. Grafik 54-latka jest cały czas napięty, o czym świadczy aż siedem produkcji zapowiedzianych na przyszły rok. Niedawno pracował na planie trzeciej części "Johna Wicka", udzielał się w dubbingu "Toy Story 4" i wystąpił w widowisku science fiction "Replicas".