Koronawirus. "Sala samobójców. Hejter" w sieci. Internauci narzekają na cenę
"Sala samobójców. Hejter" to produkcja, która 6 marca miała swoją kinową premierę. Zaledwie kilka dni później stało się jasne, że aby wygrać z koronawirusem, potrzebne jest podjęcie wyjątkowych kroków. Rząd zadecydował o zamknięciu kin. To pokrzyżowało plany twórcom filmu. Ale nie na długo.
18.03.2020 19:17
"Sala samobójców. Hejter" 18 marca, niespełna dwa tygodnie po kinowej premierze, będzie dostępna aż w dwóch miejscach, a więc dla naprawdę dużej liczby widzów. Mowa o Playerze i VOD Canal+. Oczywiście nie za darmo. Aby obejrzeć najnowszą produkcję Jana Komasy trzeba będzie zapłacić. Kwota, jaką od użytkowników chcą pobierać serwisy, nie jest wygórowana, ale i tak nie wszyscy zadowoleni są z propozycji cenowych. Jednak to jedyna szansa, by "Hejter" na siebie zarobił.
Jeszcze kilka tygodni temu Jan Komasa nie spodziewał się, że jego "Hejter", kontynuacja "Sali samobójców" sprzed 9 lat, będzie w kinach tylko przez tydzień. Premiera najnowszego dzieła reżysera miała miejsce 6 marca, a kilka dni później ze względu na epidemię koronawirusa, zamknięto wszystkie kina i placówki kulturalne. Film przez te kilka dni w kinach zdążył zapracować na świetne recenzje. Teraz dostępny jest w sieci, a fani Komasy zacierają ręce - obejrzą jego nowe dzieło na własnej kanapie. Każdy będzie mógł wybrać, czy woli włączyć Playera, czy może VOD od Canal+.
"Sala samobójców. Hejter" - komentarze na temat cen
Dwa tygodnie po kinowej premierze platforma CANAL+ proponuje najnowszy hit Komasy. Abonenci Platformy CANAL+ będą mogli zobaczyć go bez wychodzenia z domu. Już od dziś film, którego koproducentem jest CANAL+, jest dostępny do wypożyczenia w usłudze PREMIERY VOD+ w cenie jednego kinowego biletu - 25 zł. Z kolei w Playerze wykupienie dostępu do filmu na 48 godzin kosztuje 35 zł. Dla wielu internautów to za dużo. Ich opinie można znaleźć w komentarzach pod wpisami na profilach społecznościowych Playera i Canal+ Polska.
"Cena przesadzona. Kolejni, co chcą się wzbogacić na epidemii koronawirusa", "Chciałabym zobaczyć, ale nie za taką kwotę", "trochę ich poniosło...", "Szkoda ze Polska musi zarabiać nawet w kryzysie" - czytamy.
Są i tacy, którzy stanęli obronie twórców "Hejtera". Ci ostatni przecież robią, co mogą, by ograniczyć straty. "Kina zamknięte, to wrzucają na Playera, żeby choć troszkę zarobić", "Nie zarobią w kinach, to wolą od razu wrzucić na płatną platformę. I dostać za wypożyczenie 35 pln. Oczywiście nie ma w tym nic złego, każdy chce minimalizować straty" - twierdzą internauci.
Propozycję Playera pochwala Maciej Stuhr, który zagrał w produkcji Komasy. "Nie dajemy się wirusowi! Siedzimy w domkach i specjalnie dla Was, gdyż kina zamknięte, Hejter w Internecie! Oglądajcie!!!" - napisał na Facebooku.
Inicjatywę Canal+, idealną na trudne czasy kwarantanny, popiera Karolina Korwin Piotrowska.
Co ciekawe, osoby, które odpowiadają internautom na pytania zadawane na facebookowym profilu Canal+, informują potencjalnych widzów, którzy z różnych przyczyn nie mogą obejrzeć "Hejtera" na VOD Canal+, że produkcja dostępna jest też na Playerze, ale w wyższej cenie.
"Sala samobójców. Hejter" - o czym jest?
Na stronie Playera można przeczytać fabułę proponowanego przez nich filmu. "Tomek (Maciej Musiałowski), student prawa Uniwersytetu Warszawskiego, zostaje przyłapany na plagiacie i wydalony z uczelni. Postanawia jednak ukrywać ten fakt przed światem i nadal pobiera pomoc finansową od państwa Krasuckich (Danuta Stenka, Jacek Koman) – rodziców Gabi (Vanessa Aleksander), przyjaciółki z czasów dzieciństwa.
Kiedy oszustwo wychodzi na jaw, skompromitowany chłopak traci zaufanie i życzliwość swoich dobroczyńców. Przepełniony gniewem i żalem, oddzielony od Gabi, w której skrycie podkochuje się od lat, Tomek planuje zemstę na Krasuckich. Szansa pojawia się, kiedy otrzymuje pracę w agencji reklamowej, a wraz z nią dostęp do najnowszych technologii i tajemnic stołecznej elity.
Pod pozorem obowiązków zawodowych Tomek zaczyna inwigilować Krasuckich, aktywnie włączonych w kampanię polityczną kandydata na prezydenta stolicy – Pawła Rudnickiego (Maciej Stuhr). Wkrótce plan internetowego hejtera zaczyna nabierać coraz realniejszych kształtów, a droga do jego realizacji wiedzie przez wirtualny świat popularnej gry komputerowej".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.