Kiedyś była gwiazdą. Najnowszy film to porażka

Meg Ryan to niekwestionowana królowa komedii romantycznych. Fani uwielbiają ją za role w "Bezsenności w Seatle", "Masz wiadomość" czy "Kiedy Harry poznał Sally". Niestety powrót Ryan do tego gatunku po wielu latach nie był dobrym pomysłem.

Meg Ryan w "What Happens Later"
Meg Ryan w "What Happens Later"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Meg Ryan ostatni raz zagrała główną rolę w komedii romantycznej w 2009 r. ("Słodka zemsta"). Później wystąpiła w kilku filmach i serialach, a w 2015 r. wyreżyserowała wojenny dramat "Ithaca". Na początku listopada do amerykańskich kin wszedł kolejny film z Meg Ryan jako aktorką, reżyserką i współscenarzystką. Niestety bardzo rozczarowujący - szczególnie dla fanów uwielbiających ją w komediach romantycznych.

"What Happens Later" z Ryan i Davidem Duchovnym ("Z archiwum X", "Californication") w rolach głównych miał być wielkim powrotem aktorki do gatunku rom-com. Film opowiada o dwójce byłych kochanków, którzy spędzają noc na zasypanym śniegiem regionalnym lotnisku. Bill (David Duchovny) i Willa (Meg Ryan) mają czas, by rozwiązać zagadkę ich wspólnej przeszłości. Porównują swoje życie z marzeniami, które kiedyś dzielili i zaczynają się zastanawiać, czy ich ponowne spotkanie to zwykły zbieg okoliczności, czy może coś bardziej niezwykłego...

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwsze zagraniczne recenzje "What Happens Later" są mieszane, ale z wyraźną przewagą negatywnych głosów. "Powrót Ryan do komedii romantycznej może nam przypominać o jej rzadkich umiejętnościach w tym gatunku, ale także sprawia, że pragniemy więcej. A odpowiedź na tytułowe pytanie: ‘Co się stanie później?’, brzmi ostatecznie: nie za wiele" - napisał jeden z krytyków.

"To, czego brakuje w ‘What Happens Later’, jest wręcz zaskakujące: fantazji. A może serca – a może jednego i drugiego? Zasadniczo za metaforycznymi oczami filmu kryje się coś pustego, ponieważ pod powierzchnią nic się nie dzieje" - wtóruje mu inny recenzent.

WHAT HAPPENS LATER | Official Trailer | Bleecker Street

Wielu krytykujących skarży się na nudę i nijakość całego widowiska. Pojawiają się nawet pytania, czy Ryan rzeczywiście nakręciła komedię romantyczną, bo klimatem przypomina bardziej dystopijny thriller.

"Choć po drodze można się pośmiać, film bardziej się przeciąga niż zachwyca", "Próbując ożywić gatunek komedii romantycznej, Meg Ryan zabiera nas do najbardziej nieśmiesznego i nieromantycznego miejsca, jakie można sobie wyobrazić, czyli regionalnego lotniska", "Monotonne, szare ujęcia mężczyzny i kobiety siedzących przy bramce odpraw nie są moim zdaniem dobrą zabawą" - piszą zawiedzeni widzowie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)