"Lawendowa mafia" stoi za pedofilią w Kościele? Mocny komentarz w filmie Sekielskiego
"Zabawa w chowanego" to głównie wstrząsająca historia dwóch braci molestowanych przez księdza, który od 20 lat pozostaje bezkarny. W filmie braci Sekielskich pojawia się też wyraźne stwierdzenie, że pedofile w Kościele są powiązani ze środowiskiem homoseksualistów w sutannach.
"Zabawa w chowanego" to wstrząsający dokument o ofiarach pedofilii, bezkarnych sprawcach i mechanizmach, które przez lata wypracowała sobie część hierarchów w porozumieniu z organami państwa. Tomasz Sekielski pokazał, w jak haniebny sposób współpracuje ze sobą kuria i prokuratura. Jednocześnie udzielił głosu ekspertom, którzy łączą problem pedofilii w Kościele z działaniem tzw. "mafii lawendowej".
Obejrzyj: "Zabawa w chowanego". Tak powstawał nowy film braci Sekielskich
- Środowiska homoseksualne w Kościele katolickim w Polsce sieją ogromne spustoszenie. Jest to środowisko dosyć mocno zorganizowane, określane obrazowo "mafią lawendową" – to słowa bpa Mirosława Milewskiego z wywiadu z Robertem Mazurkiem, który można we fragmentach usłyszeć w "Zabawie w chowanego".
- Problemu pedofilii do końca nie rozwiążemy, dopóki nie dotkniemy tego środowiska. To są rzeczywistości w jakimś sensie powiązane. Nie ma przełożenia zero-jedynkowego, ale one są powiązane ze sobą - dodał bp Milewski.
O "mafii lawendowej" i "homolobby" mówił też przed kamerą Sekielskiego ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- W środowisku naszym, księżowskim, te skłonności nieraz się nazywa "chorobą rzymską". Dlaczego? Bo ludzie bardzo często dopiero tam się z tym stykają - mówił duchowny, który opowiedział o swoim kilkumiesięcznym pobycie w Watykanie.
- Watykan i Rzym to jest siedlisko tej "mafii lawendowej" - mówił ks. Isakowicz-Zaleski, który po przybyciu do Watykanu usłyszał takie ostrzeżenie od starszego księdza. Podpowiedział mu także, żeby na noc zamykał drzwi do swojego pokoju od wewnątrz.
- Nie należy wszystkiego utożsamiać z homoseksualizmem, ale też nie należy histerycznie twierdzić, że nie ma żadnej korelacji między tymi dwoma zjawiskami - mówił w "Zabawie w chowanego" Tomasz Terlikowski.
- Nie można tez nie zauważyć tego wymiaru, o którym pisze Martel w "Sodomie". Problemu związanego z pewnym układem, który funkcjonuje i ma tendencję do tuszowania pewnych rzeczy tak, żeby nie wyszły czyny niekoniecznie przestępcze, ale czasami chodzi o jakiś grzech, coś, co może przeszkodzić w jakiejś karierze - mówił publicysta.
Wspomniany Frederic Martel w głośnej książce "Sodoma" twierdził, powołując się na zdanie pewnego księdza, że w Kościele katolickim aż 80 proc. duchownych to homoseksualiści.
- Procent jest ogromny. Ja bym nie umiał określić w liczbach i nie kuszę się na to, żeby podać - skomentował ks. Isakowicz-Zaleski.