''Lekarstwo na życie'': wizjonerski thriller zdobywcy Oscara w kinach od 17 lutego [WIDEO]
„Lekarstwo na życie” to wizjonerski thriller psychologiczny w reżyserii nagrodzonego Oscarem Gore’a Verbinskiego, twórcy „Piratów z Karaibów” i „The Ring”, który trafi do polskich kin 17 lutego. Zobacz fragmenty nadchodzącego filmu i pozdrowienia dla polskich widzów od odtwórcy głównej roli, Dane'a DeHaana.
13.02.2017 13:37
Gore Verbinski - reżyser wizjoner – zaprasza na swój najnowszy film: thriller psychologiczny „Lekarstwo na życie”. Dane DeHaan wciela się w Lockharta – ambitnego brokera z Wall Street, który zostaje wysłany przez swoją firmę do spa w Alpach. Ma nakłonić prezesa Pembroke'a (Harry Groener), by wrócił do Nowego Jorku. Gdy Lockhart przybywa do cichego, spokojnego sanatorium, dowiaduje się, że pacjenci otrzymują cudowny lek. Zauważa jednak, że nie zdrowieją, a raczej coraz bardziej chorują.
Zgłębiając tajemniczą sprawę, odkrywa mroczne sekrety ośrodka odnowy i poznaje dwie pacjentki: olśniewająco piękną Hannę (Mia Goth) oraz ekscentryczną panią Watkins (Celia Imrie), która też prowadzi śledztwo. Wkrótce po przyjeździe zostaje zdiagnozowany przez złowieszczego doktora Volmera (Jason Isaacs) – dyrektora ośrodka – i szybko odkrywa, że go uwięziono. Lockhart traci kontakt z rzeczywistością i w ramach „leczenia” stawia czoło niewyobrażalnym wyzwaniom.
Nagrodzony w 2012 Oscarem za „Rango” Verbinski przyzwyczaił nas do stylowego, charakterystycznego kina. Jego filmy mają niepowtarzalną atmosferę, zapierają dech w piersiach, prowokują do myślenia. „Lekarstwo na życie” porusza kwestie tego, co tak naprawdę znaczy równowaga umysłu, ciała i ducha, pokazuje pułapki chciwości i władzy i zadaje pytania o sens spełnienia.
Szykując się do nakręcenia kolejnego filmu, Verbinski pragnął zrobić trzymający w napięciu thriller, przywodzący na myśl takie klasyki jak „Lśnienie” Kubricka z 1980, „Nie oglądaj się teraz” Roega z 1973 czy „Dziecko Rosemary” Polańskiego z 1968. Szybko działający lek na wszystko, współczesna obsesja na punkcie zdrowia – właśnie ten temat zafascynował reżysera, który ma na swoim koncie między innymi „Piratów z Karaibów”.
- Pomysł zaczął kiełkować – wymyśliłem ośrodek odnowy biologicznej w Alpach, w którym teoretycznie leczy się ludzi, a tak naprawdę robi im się krzywdę. Koncepcja szybko się rozwinęła i razem z resztą ekipy postanowiliśmy się skupić na nieuchronności życia i próbach powstrzymania albo chociaż spowolnienia tego, co i tak nas spotka- mówi reżyser, a scenarzysta Justin Haythe dodaje:* - Od dość dawna miałem zalążek pomysłu, który narodził się dzięki różnym inspiracjom, a ogólnie dotyczył podejrzanej medycyny. Do refleksji na ten temat skłoniły mnie między innymi dzieła Tomasza Manna i Carla Junga. To film o obsesji na punkcie zdrowie oraz czystości ciała i umysłu.*