Aktorka nie maluje się i nie stroi, ponieważ jej mąż i syn kochają ją taką, jaka jest.
- Pacykowanie się przed lustrem już dawno spadło na ostatnią pozycję moich priorytetów - oświadczyła Kudrow. - W weekendy wyglądam okropnie. Niestety, ludzie nadal rozpoznają mnie, gdy mam upięte włosy i zero makijażu na twarzy. Ale kogo to obchodzi? Mój mąż i syn kochają mnie taką, jaka jestem.
Lisę Kudrow będziemy mogli podziwiać od 20 lutego w obrazie "Hotel dla psów".