Chciał podbić Hollywood. Usłyszał: "Dziękujemy bardzo, żegnaj"
Młody polski aktor miał bardzo ambitne plany związane z karierą w Hollywood. W wieku 19 lat wyleciał do Los Angeles, aby nawiązać kontakt z przedstawicielami branży filmowej. Podróż do Krainy Snów okazała się koszmarem.
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Maciej Musiał wspomina, że wyjechał do Stanów, aby spotkać się z menadżerką, którą polecał mu Jan Komasa na planie serialu "Krew z krwi". Był rok 2014. W Polsce młody aktor był już bardzo znaną postacią, głównie za sprawą dwóch telewizyjnych produkcji "Ojciec Mateusz" oraz "Rodzinka.pl". Czuł, że może spróbować swoich sił w Hollywood.
Jednak po przylocie do Los Angeles spotkało Musiała ogromne rozczarowanie. Menadżerka nie zainteresowała się aktorem z Polski, tłumacząc, że zjawił się w nieodpowiednim momencie, ponieważ wszystkie osoby liczące się w branży wyjechały właśnie do Europy na festiwal w Cannes.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pokonałem tyle kilometrów i spotkanie nie wypaliło. Byłem 19-latkiem, który nagle znalazł się na drugim końcu świata i nie znał tam praktycznie nikogo. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Lot powrotny miałem przecież dopiero za miesiąc. Nie chciałem jednak wracać i zmarnować tego wyjazdu. Wynająłem jakiś najtańszy hostel" – wspomina Musiał.
Młody aktor nie złożył jednak broni. Próbował dalej. Skontaktował się z Agatą Kuleszą, która miała namiar na inny "sprawdzony" management aktorski: "Poszedłem pod ten adres, a tam… puste biuro. Firma zlikwidowana. Zrezygnowany oparłem się o ścianę i osunąłem na ziemię. Gdy podniosłem głowę, nieco dalej zauważyłem biuro innego managementu. Zapukałem, wszedłem, w środku zauważyłem kilku ludzi. Zapytałem, czy znaleźliby dla mnie chwilę na rozmowę. Usłyszałem: 'Thank you very much. Goodbye!'".
Kariera w Hollywood nie wypaliła, ale kilka lat później Maciej Musiał stał się polską gwiazdą Netfliksa. Zagrał główną rolę w serialu "1983", którego był także pomysłodawcą i współproducentem. Pojawił się również w "Wiedźminie" oraz "1899". W tym roku zagrał natomiast w przeboju "Dzisiaj śpisz ze mną".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.