Małe przyrodzenie Jamesa McAvoya
James McAvoy przyznał, że bał się scen erotyczny z Keirą Knightley w filmie "Pokuta".
07.09.2007 16:33
Aktor obawiał się, że on i jego partnerka nie będą wiedzieli, jak zachować się przed kamerą.
- W scenach miłosnych to wielkie szczęście nie przechodzić przez ten straszny moment, kiedy myślisz, "tak naprawdę nie wiemy, co to będzie za scena, wiemy tylko, że musimy się całować i uprawiać seks" - mówi MacAvoy na łamach magazynu "BANG Showbiz". - Zwykle myślę sobie, "Cholera, nie chcę tego robić, nie chcę czuć się w ten sposób, nawet nie mieliśmy okazji porządnie porozmawiać, ona pewnie pomyśli sobie, że mam małego..."
Na szczęście reżyser filmu, Joe Wright, uwolnił aktora od niepokojów, dyrygując sceną krok po kroku.
- To wielka ulga, mieć po drugiej stronie kamery reżysera, który mówi, "zrób to, zrób tamto". - zapewnia McAvoy. - To brzmi świńsko, ale w rzeczywistości takie nie było. Dzięki choreografii Joe wiedzieliśmy w tej scenie dokładnie, co mamy robić.
Dramat "Pokuta" trafi na polskie ekrany 8 lutego 2008 roku.