Miss Agent II: Uzbrojona i urocza
Film "Miss Agent II: Uzbrojona i urocza" w reżyserii Johna Pasquina to udana kontynuacja przeboju kinowego sprzed pięciu lat.
04.12.2006 18:08
Urocza agentka FBI Gracie Hart (Sam Bullock) przeżywa kryzys - zrywa z nią chłopak, a tajna akcja z jej udziałem okazuje się niewypałem. Gracie nie jest już anonimowa, dzięki sławie zdobytej podczas wyborów miss. Bohaterka staje przed wyborem: może oddać się papierkowej robocie albo, wykorzystując swe atuty i popularność, zostać maskotką FBI i udzielać się medialnie. Hart wybiera drugą opcję, stając się klasyczną Barbie przy pomocy zwariowanego wizażysta Joela i jego świty.
Jednak jak na prawdziwą agentkę przystało, los dostarcza Gracie Hart niemałych wyzwań. Pewnego dnia dowiaduje się, że dawna przyjaciółka i jej towarzysz zostali porwani w Las Vegas. Wbrew zakazom zwierzchników postanawia wkroczyć do akcji.
Tym razem naszej agentce towarzyszyć będzie koleżanka po fachu - ciemnoskóra Sam Fuller, z którą przez długi czas nie może dojść do porozumienia. Ciekawym zabiegiem okazało się złamanie stereotypu filmowego ochroniarza. Piękna kobieta zamiast opieki przystojnego mężczyzny, z którym można romansować, ma przy sobie również kobietę, choć trzeba przyznać - uzbrojoną w twarde pięści. Agentka Fuller to trochę jakby przypomnienie Gracie z początku jej przygód, tyle tylko, że w bardziej agresywnej postaci.
Trzeba przyznać, że Sandra Bullock jest naprawdę w dobrej kondycji. Błyskawicznie potrafi zmienić osobowość, stając się rozszczebiotaną Barbie paradującą w pstrokatych ciuszkach i - głównie dzięki niej - "Miss Agent II" jest równie zabawna i lekka w odbiorze, jak pierwsza część komedii. Nie mamy wrażenia, że ktoś próbuje nam odgrzewać dawno już zapomniane danie. Ale może na tym poprzestańmy.