Nathan Jones: kolos z Australii, który podbił Hollywood
30.09.2016 | aktual.: 01.10.2016 14:09
Fani „Troi” w reżyserii Wolfganga Petersena z pewnością pamiętają scenę, kiedy Achilles – grany przez Brada Pitta – jednym ciosem pozbawia życia Boagriusa, gigantycznego dryblasa. Dla wcielającego się w postać Nathana Jonesa było to z pewnością nowe doświadczenie, bowiem w ciągu całej swojej kariery rzadko kiedy lądował na deskach.
Jones wprawdzie chętnie występuje przed kamerami, ale podkreśla, że jest przede wszystkim sportowcem. Choć, od jakiegoś czasu, już na emeryturze.
A krzepy mógłby mu pozazdrościć niejeden kolega po fachu. Pochodzący z Australii Jones zdobył wiele prestiżowych tytułów. I pewnie zgarnąłby ich jeszcze więcej, gdyby po drodze nie nabawił się kilku poważnych kontuzji.
Megaman z Australii
Jones może się poszczycić przydomkami „Megaman”, „Colossus” i „The Colossus of Boggo Road”.
I nie da się ukryć, że faktycznie zasłużył na miano „kolosa”. Mierzy 213 cm wzrostu, waży 159 kg, a jego biceps ma 58,5 cm. Świat usłyszał o nim w 1995 roku, gdy Jones zdobył tytuł Mistrza Australii Strongman.
Niestety, podczas kwalifikacji do Mistrzostw Świata Strongman, kiedy siłował się z Magnusem Samuelssonem, przeciwnik złamał mu rękę. Mimo że typowano go na zwycięzcę, Jones musiał wycofać się z zawodów.
Groźny wypadek
Po rehabilitacji Jones błyskawicznie wrócił do sportu. Zdobył tytuł Mistrza Australii w Trójbóju Siłowym, a w 2001 roku zaczął uprawiać wrestling. Na ringu odnosił kolejne sukcesy, ale po czterech latach zdecydował się przejść na emeryturę.
I choć później rozważał powrót do wrestlingu, chociażby do walk pokazowych, plany pokrzyżował mu wypadek. W 2008 roku, kiedy uprawiał jogging w Bangkoku, potrąciła go ciężarówka z cementem. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Jones trafił do szpitala – okazało się, że ma uszkodzony nerw i przez trzy miesiące nie mógł ruszać ręką.
Na drodze gniewu
Jones może i zrezygnował ze sportu, ale na pocieszenie zawsze zostaje mu kino. 48-letni sportowiec może pochwalić się całkiem pokaźną filmografią.
Zadebiutował w 1996 roku w „Policyjnej opowieści 4”. Później była „Troja”, „Nieustraszony”, „Asterix na olimpiadzie” czy „Conan Barbarzyńca 3D”.
Rok temu robił furorę w „Mad Max: Na drodze gniewu”, a już niedługo zobaczymy go w kolejnych filmach, między innymi: „The Tower”, „Dark Ascension” oraz „Dark Ascension II: The Journey to Hell”.
Mroczna przeszłość
Zanim jednak Jones stał się znanym sportowcem i aktorem, musiał uporać się ze swoją przeszłością. W 1987 roku, kiedy dopiero co osiągnął pełnoletność, został skazany na 16 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Był jednym z najbardziej poszukiwanych australijskich przestępców i oskarżono go o dokonanie ośmiu zbrojnych napadów.
Miał dużo szczęścia. Z więzienia zwolniono go już po siedmiu latach, w 1994 roku. Jones obiecał sobie, że nigdy więcej nie popełni podobnego błędu i będzie żył uczciwie. To również w więzieniu zainteresował się sportem i zaczął trenować, by wkrótce wystąpić w zawodach Strongman.