Nie żyje Richard Simmons. Eksperci muszą ustalić przyczynę
Richard Simmons przez kilka dekad był osobowością telewizyjną, guru fitnessu, który uczył Amerykanów o zdrowym stylu życia. Jego nagła śmierć jest teraz przedmiotem śledztwa.
Richard Simmons zmarł tego samego dnia, co aktorka Shannen Doherty, czyli 13 lipca. Zaledwie dzień wcześniej świętował swoje urodziny, co podsumował wpisem w mediach społecznościowych. "Dziękuję, jeszcze nigdy w życiu nie dostałem tyle urodzinowych życzeń! Właśnie siedzę i odpisuję na maile. Wspaniałej reszty piątku dla wszystkich. Kocham was, Richard" - brzmiały jego ostatnie słowa umieszczone w sieci. Co stało się 76-latkowi? Są nowe doniesienia.
Co się stało z Richardem Simmonsem?
Wiele rzeczy wydarzyło się na dzień przed śmiercią Simmonsa. Jak podaje TMZ.com, w piątek 12 lipca, czyli w dniu swoich urodziny mężczyzna upadł w łazience. Jego pomoc domowa pomogła mu wstać i sugerowała, że potrzebna jest mu pomoc medyczna. Simmons odmówił wezwania karetki, twierdząc, że chce spędzić swoje urodziny w domu. Wcześniej miał skarżyć się na zawroty głowy. Kobieta pomogła mu położyć się do łóżka.
Jeszcze tego samego dnia magazyn "People" opublikował krótki, urodzinowy wywiad z Simmonsem, który powiedział: - Czuję się dobrze! Jestem wdzięczny, że jestem w tym miejscu, że żyję. Spędzę swoje urodziny robiąc to, co każdego dnia, czyli pomagając innym ludziom.
Następnego dnia o godzinie 10 pomoc domowa znalazła nieprzytomnego Simmonsa na podłodze, przy łóżku. Kobieta wezwała odpowiednie służby. Śledczy na miejscu stwierdzili zgon mężczyzny. Według informatorów TZM.com, u Simmonsa nie zauważono żadnych ran czy siniaków.
Teraz eksperci muszą ustalić, co było przyczyną śmierci guru fitnessu. Jak podaje "Hollywood Reporter" i "Page Six", w tej sprawie prowadzone jest śledztwo, nie ma też jeszcze wyników toksykologii.
W rozmowie z "Entertainment Tonight" wypowiedział się brat gwiazdora, Lenny. - Nie czuł się dobrze dzień wcześniej. Mówił, że miał jakieś zatrucie pokarmowe, ale zaczęło mu być lepiej i wcześniej poszedł spać. Nie rozmyślaliśmy za bardzo o tym. Każdy czasem ma gorszy dzień. Tak więc gdy zadzwoniła do mnie Teresa, jego pomoc domowa, byłem w szoku. Moja dusza uleciała momentalnie z ciała - przekazał.
Hollywood poznało Richarda Simmonsa, gdy zaczynał odnosić ogromne sukcesy w latach 70., a później 80. Jako nastolatek zmagał się z problemami z wagą, z którymi postanowił zawalczyć. Gdy odzyskał kontrolę nad swoim ciałem i nawykami żywieniowymi, otworzył studio fitness w Los Angeles. Szybko zjednał sobie ludzi i to do tego stopnia, że jego kasety VHS z ćwiczeniami sprzedawały się w milionach egzemplarzy. Pisał książki i występował w filmach. Na koncie ma np. występ w "Czego pragną kobiety" czy "Bogaci bankruci". Podkładał głos do filmów animowanych jak np. "Rudolf czerwononosy renifer".