Nikt nie tańczył jak oni. Słowa gwiazdy klasyka wzruszają
Od premiery klasycznego melodramatu "Dirty Dancing" Emile Ardolino minęło niespełna 37 lat. Od prawie 15 nie ma już na świecie jego gwiazdy, Patricka Swayzego. Ekranowa partnerka Jennifer Grey wciąż mówi o nim z ogromną czułością i przestrzega przed naśladowaniem go.
Niewiele filmów ma aż tak ikoniczny status. Ten muzyczny melodramat widzieli wszyscy, każdy też kojarzy słynną choreografię z efektownym podnoszeniem. Zapewne trudno nawet zliczyć, na ilu weselach stanowiła ona "pierwszy taniec" pary młodej w rytm przeboju "The Time of My Life" Billa Medleya i Jennifer Warnes. Aktorzy, układy taneczne, piosenka – właściwie każdy element dzieła Ardolina na dobre wpisał się nie tylko w historię popkultury, ale i jej wciąż żywą, piszącą się samoistnie i na bieżąco opowieść.
Od wielu lat nie ma już z nami największej gwiazdy hitu, Patricka Swayzego. Po 1,5 roku od usłyszenia strasznej diagnozy w postaci raka trzustki aktor zmarł we wrześniu 2009 r. w Los Angeles. Miał zaledwie 57 lat.
Kolegę z planu wciąż wspomina Jennifer Grey. Obejrzyj galerię i przekonaj się, jak powstała piękna scena tańca oraz co o współpracy z tancerzem mówi jego ekranowa uczennica.
Kliment wspomina: "Chciałem być jak Patrick Swayze. "Dirty Dancing" widziałem 35 razy!"