Nowy hit Netfliksa. "Nie jest po prostu nudny, jest przeraźliwie beznadziejny"
Thriller "Bez wahania" powstał na podstawie powieści bestsellerowej pisarki Nory Roberts. I tylko w ten sposób można wytłumaczyć jego ogromną popularność na platformie streamingowej. Tak złych recenzji nie miała wcześniej żadna z przebojowych produkcji Netfliksa.
"Ten film nie jest po prostu nudny, czy też zły. Jest przeraźliwie beznadziejny. To nie jest już 'mam tego dość', to 'nie mogę uwierzyć na co patrzę'" – napisał Mick LaSalle, recenzent San Francisco Chronicle. Większość spośród dziennikarzy, którzy podjęli się trudu stworzenia recenzji "Bez wahania" podziela ten pogląd. W serwisie Rottentomatoes oryginalna produkcja Netfliksa zebrała jedynie 17 proc. pozytywnych opinii.
Film opowiada historię cenionej kryminolożki i autorki powieści sensacyjnych, która na pilną prośbę dawno niewidzianej siostry przyjeżdża do rodzinnego domu w Waszyngtonie. Siostra najwyraźniej potrzebuje pomocy, jednak ze swoich problemów nie zdąży się zwierzyć. Zostaje zamordowana. Wówczas wychodzi na jaw jej podwójne życie i skrywana praca w branży erotycznej (występy przed kamerką internetową jako seksualna domina). Kryminolożka ignoruje ostrzeżenia detektywów i zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę.
"Bez wahania" (2022) - zwiastun filmu.
"Bez wahania" powstał na podstawie powieści Nory Roberts, popularnej pisarki, która w ciągu roku potrafi wydać kilka lub nawet kilkanaście książek. Niemal wszystkie stają się bestsellerami, możemy więc założyć, że ta, którą zekranizował Netflix, także stała się hitem na rynku wydawniczym. Literacki pierwowzór filmowej produkcji został wydany w 1988 r. W polskim wydaniu z 2009 r. nosił tytuł "Bezwstydna cnota", który wchodził w skład cyklu "Święte grzechy".
Tytuły sugerują, że mamy tutaj do czynienia z erotycznymi powieściami. Mocnych wrażeń w książce jest jednak jak na lekarstwo, a w filmie jeszcze mniej, bo zabrakło nawet chwytliwego tytułu. To taka bardzo uboga wersja "50 twarzy Greya".
Produkcja Netfliksa jest więc od początku do końca przegadana, pozbawiona napięcia, ciekawych postaci, słowem brakuje tu chociażby jednego elementu, z którego powinien składać się solidny przynajmniej film.
"Bez wahania" miał premierę 13 stycznia. W wielu krajach od razu wskoczył na sam szczyt listy przebojów. Nie był pierwszym filmem Netfliksa, który, mimo że zbierał fatalne recenzje, stał się numerem jeden na platformie. Jednak kryminał pozycję lidera utrzymał przez cały weekend. Najwyraźniej widzowie Netfliksa nie zwracają zbytnio uwagi na recenzje filmów. Ani na opinie innych użytkowników serwisu filmowego, którzy też wystawiają produkcji bardzo niskie oceny (na Rottentomatoes zaledwie 15 proc. pozytywnych opinie, czyli jeszcze mniej niż u zawodowych recenzentów).
W Polsce "Bez wahania" również stał się przebojem, choć nie udało mu się zdetronizować rodzimej produkcji "Jak pokochałam gangstera", której dominacja w naszym kraju trwa już dwa tygodnie.