''Olbrzymi wydatek emocjonalny''
Dobra passa Lubaszenki trwała od końca lat 80. Młody aktor zaliczył udany debiut u Jerzego Domaradzkiego, zagrał wyraziste role u Kieślowskiego czy Pasikowskiego.
- W latach 90. miałem mnóstwo roboty, rola za rolą. Potem zacząłem reżyserować filmy i okazało się, że to dla mnie olbrzymi wydatek emocjonalny. Czułem się odpowiedzialny za wynik finansowy, chociaż nie bezpośrednio. Obciążał mnie jego odbiór, czasem krytyka, czasem duża krytyka - mówi aktor w rozmowie z Wojciechem Staszewskim.