Powstanie film o Kościuszce. Twórcy mają międzynarodowe ambicje

Tadeusz Kościuszko wielkim dowódcą był. Taką wiedzę zdobywa każdy uczeń na lekcjach historii. Ale czy potrafilibyśmy powiedzieć coś więcej o tej barwnej, historycznej postaci? Jeśli nie, film "Kos" może pomóc nam odbrązowić Kościuszkę. Choć producent Leszek Bodzak w rozmowie z WP zastrzega: - Nie interesuje nas robienie kina historycznego na kolanach.

Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham wyprodukują film o Tadeuszu Kościuszce.Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham wyprodukują film o Tadeuszu Kościuszce.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Marta Ossowska

Od premiery ostatniej produkcji filmowej o Tadeuszu Kościuszce mijają w tym roku 83 lata. Mowa o "Kościuszko pod Racławicami" z 1938 r. w reżyserii Józefa Lejtesa, w którym w bohatera narodowego wcielił się Tadeusz Białoszczyński. W ostatnich latach kino historyczne w Polsce zaczyna wracać do łask. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński z dumą mówił w 2019 r. o tym, że w planach produkcyjnych jest 40 filmów historycznych. 

Po m.in. "Piłsudskim", "Legionach", "Kurierze" i "Pileckim" nadeszła pora na przypomnienie postaci Kościuszki. "Kos" w reżyserii Pawła Maślony ("Atak paniki") ma ambicje dotrzeć do szerokiej, międzynarodowej publiczności. Projekt, za którym stoją producenci Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham, uzyskał dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na rozwój produkcji.

- O zrobieniu filmu o Tadeuszu Kościuszce mówiło się od dawna, ale nikt dotąd nie podjął się tego zadania - częściowo z powodów finansowych, częściowo z braku konkretnego pomysłu. Nas nie interesuje robienie kina historycznego na kolanach, według archaicznych metod. Szukamy w historii czegoś, co może być aktualne współcześnie, co poruszy ludzi na całym świecie - mówi w rozmowie z WP producent "Kosa" Leszek Bodzak z Aurum Film.  

Premiery polskich filmów w 2021 roku

Twórcy szukają zagranicznych partnerów do współprodukcji. Jako pierwszy tę informację przekazał prestiżowy amerykański serwis Variety. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po kilkunastu godzinach od publikacji o "Kosie" toczy się już dyskusje w międzynarodowym gronie filmowców.

- Po artykule w Variety, będąc teraz na Berlinale Co-production Market z nowym filmem Jana Komasy, rozmawialiśmy też o naszych innych projektach i to właśnie "Kos" wzbudził największe zainteresowanie zagranicznych twórców, którzy uznali, że warto opowiedzieć tę historię w kontekście europejskim - zdradził producent. 

Siłą nowego filmu o Kościuszce ma być scenariusz autorstwa Michała A. Zielińskiego, który został nagrodzony w najbardziej prestiżowym konkursie scenariuszowym w Polsce Script Pro 2020. Akcja "Kosa" ma skupiać się na wydarzeniach po powrocie Tadeusza Kościuszki ze Stanów Zjednoczonych do ojczyzny u boku swego czarnoskórego lokaja Jeana Lapierre’a, zwanym Domingo. Obaj będą walczyć o wyzwolenie chłopów pańszczyźnianych spod opresyjnego systemu feudalnego, doprowadzając do powstania w 1794 r. przeciwko Imperium Rosyjskiemu.

- Chodzi o przedstawienie tej historii uniwersalnym językiem filmu, nie jako historycznej laurki, ale jako pełnoprawną opowieść z fascynującymi bohaterami, zwrotami akcji i takim vibem, jak robią to Amerykanie, którzy swoimi filmami nadal rozliczają się z czasami niewolnictwa. Taki rodzaj kina ma mocny wydźwięk, również rasowy, u nas bardziej chodzi o wydźwięk społeczny. Bo często zapominamy o tym, czemu Kościuszko potrzebował chłopów do powstania i jaka wówczas była sytuacja chłopów. Tematy nierówności społecznych i klasowych są w naszym scenariuszu bardzo dobrze przedstawione. Mam nadzieję, że to za ich sprawą zainteresujemy zagranicznych odbiorców - mówi producent Leszek Bodzak.

Czy za sprawą oscarowego sukcesu "Bożego ciała" wyprodukowanego przez Aurum Film producenci liczą na zaangażowanie Amerykanów przy filmie o Tadeuszu Kościuszce? Wszak to postać, która w historii USA zapisała się jako waleczny generał Armii Kontynentalnej w czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Polscy twórcy są jednak ostrożni w kwestii przewidywań dalszych losów "Kosa".

- Czasami nam się tylko wydaje, że coś może zainteresować Amerykanów. Tak naprawdę na całym świecie wszystkich najpierw interesuje scenariusz, a nie sam temat. Ten błąd w myśleniu cały czas bywa przez filmowców popełniany. Sama postać Kościuszki moim zdaniem nie jest kwintesencją tego, aby zainteresować zagranicznych partnerów. Chodzi o cały kontekst i uniwersalność historii, w przypadku "Kosa" oparty też na gatunkowości, bo to nie będzie film historyczny, tylko bardziej kino przygodowe, akcji - wyjaśnia producent.

Twórcy na razie nie zdradzają obsady "Kosa". Prace na planie produkcji mają ruszyć w 2022 roku.

Wybrane dla Ciebie

Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek