Gal Gadot dowiedziała się, ile zarobił Henry Cavill. I postawiła sprawę na ostrzu noża
Gal Gadot dzięki roli w filmie "Wonder Woman" stała się filmową gwiazdą, ale nie można powiedzieć, że sukces przyszedł jej łatwo. Ostatnio wspomina w wywiadach, że była poniżana przez reżysera na planie filmu "Liga Sprawiedliwości". Dowiedzieliśmy się też, że "uczciwie" pieniądze za rolę w drugiej części "Wonder Woman" musiała "wyszarpać".
Uczciwie trzeba przyznać, że przed przełomową rolą w ekranizacji komiksu Gal Gadot była co najwyżej gwiazdą jednej filmowej serii. Pochodząca z Izraela aktorka miała to szczęście, że w 2009 r. znalazła się w obsadzie wysokobudżetowej produkcji "Szybko i wściekle". Przed jej premierą wydawało się, że "samochodowa epopeja" dobiega końca, ale powrót Vina Diesela i Paula Walkera spowodował ogromny wzrost popularności cyklu, który ciągnie się po dziś dzień. Tym sposobem Gadot miała zapewnione stałe źródło dochodu przez ładnych parę lat (aktorka wystąpiła w czwartej, piątej, szóstej i siódmej części cyklu).
Z rodziną Dominica Toretto pożegnała się dopiero, gdy dostała angaż do filmu "Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości" (2016 r.). Udział w tym przedsięwzięciu oznaczał, że Gadot stanie się także główną bohaterką filmu "Wonder Woman". Obraz ten pojawił się w kinach w 2017 r.
Za rolę w "Wonder Woman" aktorka otrzymała 300 tys. dol. Biorąc pod uwagę ogromny budżet produkcji oraz zarobki innych aktorów występujących w popularnych ekranizacjach komiksu, było to bardzo małe wynagrodzenie. Producenci filmu wyjaśniali, że Wonder Woman to nowa postać w filmowym uniwersum DC Comics i na tym etapie aktorzy nie otrzymują wysokich stawek. Dla potwierdzenia swych słów przekazali informację, że Henry Cavill, gdy po raz pierwszy wcielił się w postać Supermana ("Człowiek ze stali" z 2013 r.) również otrzymał 300 tys. dol.
Jednak po pewnym czasie okazało się, że nie była to prawdziwa, a na pewno pełna informacja. Cavill faktycznie miał w kontrakcie zapisane wynagrodzenie w wysokości 300 tys. dol., tyle że umowa gwarantowała mu również określony procent od zysku filmu. Tym sposobem aktor zarobił na filmie "Człowiek ze stali" około 14 mln dol. Gal Gadot żadnych dodatkowych pieniędzy nie dostała.
Aktorka postanowiła walczyć. - Jestem bardzo wdzięczna wytwórni. To był mój wielki przełom. Byłam jednak gotowa rzucić wszystko i ponieść tego konsekwencję, jeśli nie otrzymam uczciwej zapłaty - mówi aktorka.
Trzeba dodać, że Gadot przez cały czas związana była kontraktem, pod którym podpisała się przed kilkoma laty. Dlatego jej starania wywalczenia "godziwego wynagrodzenia" podczas realizacji drugiej części "Wonder Woman" były ograniczone obowiązującą umową prawną. Wydaje się jednak, że aktorka odniosła sukces. Za rolę w "Wonder Woman 1984" otrzymała 9 mln dol. i jest zadowolona.
Ostatecznie Gal Gadot udało się, przynajmniej we własnej sprawie, doprowadzić do zrównania wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn. W produkcji platformy streamingowej Netflix "Czerwona nota", w której obok Gadot występują takie gwiazdy, jak Dwayne Johnson i Ryan Reynolds, cała wymieniona trójka otrzymała zgodnie po 20 mln dol.