Krzyki, gwizdy, wyzwiska. Skandaliczne sceny na wrocławskim rynku
24 lipca Europoseł PiS Michał Dworczyk w otwartym liście domagał się odwołania pokazu "Zielonej granicy", który miał się odbyć w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego mBank Nowe Horyzonty. Dwa dni później na wrocławskim rynku około 100 osób próbowało zakłócić projekcję filmu Agnieszki Holland.
"Zwracam się do Państwa z pilną prośbą o natychmiastowe wstrzymanie pokazu filmu 'Zielona Granica'. (…). Nalegam na szybką i skuteczną interwencję, by treści służące dezinformacji społeczeństwa nie były publicznie promowane. Nie można pozwolić na szkalowanie naszych służb mundurowych: Straży Granicznej, Wojska Polskiego czy Policji. Nie może być zgody na hańbienie dobrego imienia polskiego munduru" – zwracał się do organizatorów festiwalu i władz Wrocławia Michał Dworczyk.
Treść listu poseł umieścił na portalu X (dawny Twitter). Jaki był efekt jego apelu? 26 lipca o godzinie 22:00 na wrocławskim rynku większość miejsc siedzących na ogrodzonej barierkami widowni była zajęta. Pokaz "Zielonej granicy" rozpoczął się zgodnie z planem. Jednak po chwili słychać już było pierwsze okrzyki i gwiazdy. Ktoś zaczął świecić mocnym reflektorem w ekran.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZIELONA GRANICA | Oficjalny zwiastun | Kino Świat
- Jesteśmy po rozmowach z miastem. Będą dodatkowe patrole policji i straży miejskiej - przekonywał w rozmowie z tokfm.pl kierownik ds. PR festiwalu Stanisław Abramik. Dodał, że prezydent Wrocławia udowodnił, że takie imprezy w mieście mogą odbywać się w pełni bezpiecznie, czego dowodem jest niedawny Marsz Równości. - Mamy wsparcie i pełne zaufanie do władz miasta – podkreślił.
Przed wejściem na teren audytorium zaczęła się jednak zbierać coraz większa grupa ludzi. Ich lider za pomocą megafonu zaczął krzyczeć i zachęcać zgromadzone wokół niego osoby do głośnego skandowania haseł: "Bóg, honor, ojczyzna", "Murem, murem za polskim mundurem", "Chwała, chwała bohaterom, tym co bronili granicy". "Bohaterzy bronią granic". Po nich pojawiły się inne treści: "Nie dla ruskiej propagandy", "Zamiast wiśni będą wisieć komuniści", "Czerwona hołota", "Holland kłamie" i "Tylko świnie siedzą w kinie".
Hasła stawały się coraz bardziej obraźliwe, aż w końcu można było usłyszeć wyzwiska, bardzo wulgarne epitety pod adresem reżyserki filmu. W tym momencie zareagował lider protestu, który przez megafon zaapelował: "Bez przekleństw, zachowajmy kulturę". Jednak po chwili sam wykrzyknął: "Śmierć wrogom ojczyzny. Cała Polska śpiewa z nami, wyp… z uchodźcami".
W ciągu kilkunastu minut od rozpoczęciu seansu grupa protestujących powiększyła się do około 100 osób. Chcieli przerwać projekcję, a przynajmniej przeszkodzić widzom w oglądaniu "Zielonej granicy". Dźwięk skutecznie zagłuszały skandowane hasła, gwizdy, syrena z megafonu, zaś silny reflektor oświetlał ekran. Policja przez dłuższy czas obserwowała, ale nie interweniowała. Dopiero po godzinie zaczęła "wyłapywać" pojedyncze osoby, które legitymowała i spisywała.
Akcja protestacyjna trwała półtorej godziny. O 23:30 osoby biorące w niej udział zaczęły się rozchodzić. Seans "Zielonej granicy" zakończył się po północy.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o przerażającym "Kodzie Zła", którego wielu widzów nie jest w stanie spokojnie oglądać. Odrażający Nicolas Cage będzie się śnił po nocach. Mówimy też o bijącym rekordy "The Bear". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: