Spaleni słońcem

W przeciwieństwie do bohaterów filmu Stanleya Kubricka, Haim Tabakman nie zamyka oczu, trzymając je szeroko otwartymi. Spogląda wprost w żarzące się światło, oślepiające i bolesne. W konsekwencji spala się, co jest dla niego jedynym sposobem artystycznej konfrontacji z materią społecznych ograniczeń, zakłamania wpisanego w narodową tożsamość, także jego. Swymi "Oczami szeroko otwartymi" Tabakman wpisuje się w sukcesy współczesnej kinematografii izraelskiej, ale brawurowe przeciwstawienie się obyczajowemu tabu sprawia, że film jego funkcjonuje wysoko ponad jej standardami. Wydaje się wręcz, że pośród młodego pokolenia uzdolnionych filmowców z Izraela, debiutujący Tabakman jako jedyny ma zdolności przywódcze. Czy stanie się lokalnym Cristianem Mungiu? Tego jeszcze nie wiemy, ale jego film jest przykładem tego jak zaczynają najwięksi.

06.07.2010 19:32

Proste meble, schludne izby, szereg powtarzających się czynności, międzyludzka komunikacja na poziomie odruchowej kurtuazji. Podobnych, urządzonych według ascetycznego klucza społeczności ortodoksyjnych Żydów widzieliśmy już w kinie co najmniej kilka-kilkanaście. Częściej w wyświetlanych na różnych festiwalach dokumentach, kilka razy w fabułach. Zazwyczaj jednak podejmowaną w ich obrębie problematykę dało się zdefiniować poprzez infiltrację lokalnej obyczajowości. W przypadku "Oczu szeroko otwartych", filmu poruszającego kwestię miłości homoseksualnej, problem jest istotny o tyle, że oficjalnie nie ma prawa bytu. Nie istnieje. Talmud mówi jasno: każdy Żyd jest heteroseksualny. Wszelkie odstępstwa od tego stanu podlegają albo zewnętrznej ingerencji - swego rodzaju zaleczeniu - albo, znacznie prościej, wyparciu.

Aaron, bohater filmu, nie jest w sytuacji łatwej. Jako skupiony na modlitwie członek lokalnej społeczności, właściciel sklepu z mięsem i ojciec czwórki dzieci, stanowi przykład Żyda doskonałego. Tutaj wszyscy nimi są, tak samo myślą, to samo robią. Dlatego, gdy w jego małym sklepie zjawia się 18-letni Ezri, uporządkowany świat ortodoksa ulega rozpadowi. Umysłowa opresja, jakiej przez lata był poddawany, staje się bezsilna wobec pokus ciała. Wyzwolony nastolatek odkrywa przed nim świat, którego istnienia Aaron nie podejrzewał.

Film Tabakmana często nazywany jest żydowskim "Brokeback Mountain"; poniekąd zasadnie, choć autor stara się też sięgnąć poza kołnierz motywowanego konkretną czasoprzestrzenią zakłamania. Film Anga Lee, czerpiąc z lokalnego konserwatyzmu, ukazywał jednostkowy dramat w obliczu opresyjnych norm społecznych. "Oczy szeroko zamknięte" to z kolei próba obnażenia pokoleniowego rozwarstwienia w kraju motywowanym dramatyczną historią. Podejście do życia Aarona i Ezriego wynika z pewnej jej świadomości, albo wręcz przeciwnie - braku. Pierwszy z nich wciąż żyje w cieniu spuścizny przodków, drugi jest już częścią świata zupełnie innego - zyskującego autonomię, nową tożsamość. Rzecz w tym, że możliwości tranzycji z jednego świata do drugiego nikt jeszcze nie przewidział.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)