Spieszmy się kochać Franza Maurera. Gdy odejdzie, zostaniem nam już tylko Patryk Vega

Nowy film Władysława Pasikowskiego to taki polski "Irlandczyk": pożegnanie z pewnym typem męskiego bohatera. Szkoda, bo nawet jeśli nas drażnił i wydawał się chamski, Franz Maurer był postacią dobrze wymyśloną i świetnie zagraną przez Bogusława Lindę. Zatęsknimy za nim jeszcze w świecie źle przemyślanego, pospiesznie robionego kina.

Franz Maurer - ostatni z wielkich
Źródło zdjęć: © kino świat

Nigdy nie sądziłem, że będę pisał tekst pochwalny na temat Władysława Pasikowskiego i wymyślonej przez niego postaci Franza Maurera. Nie bawiły mnie, prymitywne w gruncie rzeczy i chamskie bon moty, w stylu: "Ty stara d… jesteś", albo "Nie chce mi się z tobą gadać". Nie bawiły mnie długo przed falą #metoo, choć naprawdę rozumiem, że były wypowiedziane przez fikcyjną postać byłego esbeka w konwencji męskiego kina akcji. Drażnił mnie ten gardzący kobietami "twardziel" z pełnym cynizmu, pustym wzrokiem.

A jednak! Muszę przyznać, że Władysław Pasikowski to dziś nasze dobro narodowe. Reżyser, który "Psami" i "Pokłosiem" – z diametralnie różnych powodów - przeszedł do historii polskiego kina. Tak samo, jak jego Franz Maurer.

Kto, krytykując jeszcze niedawno Pasikowskiego, za np. "Reicha", spodziewał się, że polska kultura tak – nomen omenomen - "spsieje", że jego filmy i seriale ("Glina") będziemy uznawać za wybitne?! Dziś w czasach kina Patryka Vegi i piosenek Zenka Martyniuka, Pasikowski jawi się jako twórca wybitny, nasz narodowy nestor i ekspert kina akcji.

Kto mógł przypuszczać w 1992 roku, że Franz Maurer i spółka przejdą do legendy polskiego kina i że tak ciężko będzie ich żegnać w roku 2020? Ja nie.

Pasikowski – jak pokazują "Psy 3" - wciąż potrafi zrobić profesjonalny film: czyli coś z początkiem, środkiem i końcem, spójną fabułą i wiarygodnymi postaciami, za którymi idzie jakaś historia. Nie jest to – jak u Vegi – zlepek mało zabawnych gagów i wulgarnych żartów.

Przecież porucznik Franz Maurer (Bogusław Linda), w porównaniu z kartonowymi pseudopostaciami od Vegi, to pełnokrwisty bohater, człowiek z krwi i kości – ostatni sprawiedliwy, który w świecie wszędobylskiej korupcji i zaprzedania się kasie, wciąż trzyma się jakichś zasad, nawet jeśli jest to tylko stary kodeks ubecki.

A przy tym Linda, czy Frycz, no i Dorociński potrafią swoje postaci zagrać (o Pazurze tego nie powiem). Vega - potrafił to zrobić w pierwszym "Pitbullu". Ale odkąd pochwalił się, że nie musi już prowadzić aktorów, bo zamiast tego stosuje wobec nich hipnozę - nawet Maciej Stuhr ani Zbigniew Zamachowski nie są w stanie uratować jego filmideł.

"Psy 3" to nie jest idealne pożegnanie z cyklem. Najbardziej brakuje mi tu odniesień do polityki, które zrobiły z jedynki film legendarny, opisujący trafnie polską transformację z komunizmu do kapitalizmu, czyli palenie teczek TW i komisje wersyfikacyjne.

Pasikowski był w pierwszych "Psach" obrazoburczy, np. w słynnej, plującej na polskie świętości scenie, przedstawiającej pijanych ubeków niosących zalanego w trupa kolegę i śpiewających "Janek Wiśniewski padł". Mogło się to nie podobać, nawet powinno było, ale było to jednak mocny, przewrotny głos w sprawie jakości polskich przemian.

Niestety, w "Psach 3", poza rzuconym mimochodem odniesieniem do torturowania księży w latach 80., za mało mamy odniesień do rzeczywistości. Scenarzyści inspirowali się autentyczną historią 25-letniego Igora Stachowiaka, który został w 2016 r. zatrzymany na rynku we Wrocławiu, a potem zabity na komendzie przez wielokrotne użycie na nim paralizatora. Pasikowski stwierdza, że obecny system policyjny jest zdegenerowany i coraz mniej w nim ludzi szlachetnych. W filmie brakuje jednak większego tła politycznego, panoramy polskiej polityki, czyli tego, co uczyniło z jedynki film tak ważny. Jeśli więc chodzi o pogłębioną diagnozę współczesności, zostaje nam tylko "Polityka" Vegi.

Obraz
© kino świat

Co jeszcze się u Pasikowskiego nie zmienia, to jego stary, dobry, znajomy seksizm, na który zawsze – poza strzelaninami i przekleństwami – możemy liczyć. Choćby nie wiadomo jak utalentowane aktorki by zatrudniał, (w "Psach 3" to Dominika Walo), mają do zagrania zawsze to samo: naga scena łóżkowa plus ewentualne przyniesienie kawy do łóżka głównemu bohaterowi, który w tymże łóżku, już po ekstazie, przeżywa rozterki moralne. On głęboko przeżywa, a ona ma przy nim trwać, w stałej gotowości do rozebrania się. Uhm!

Wiadomo, że cały ruch #metoo nigdy się w świecie Pasikowskiego nie zdarzył i kobiety będą prostytutkami, tancerkami z klubu go go, bądź żonami policjantów ("stara i bachory"), które przeszkadzają im w życiu.

Ale czy nie po to idziemy na film Pasikowskiego, żeby to właśnie zobaczyć? Wiadomo, że przywita nas cyniczny, coraz bardziej zmęczony życiem bohater, któremu młoda, piękna dziewczyna – księżniczka – sama wprosi się do łóżka. To jest zgrana klisza, powszechna fantazja, zwłaszcza w przechodzącym ostry kryzys wieku średniego, pokoleniu 40- i 50-latków.

Może to i racja? Co nam w końcu – dorosłym facetom – w życiu zostało, skoro starość jest tak samo nieuchronna, jak działania ruskiej agentury w Polsce? Pasikowski wylicza uroki życia: dobre cygaro, szklaneczka whisky, kino akcji zrobione wprawną ręką oraz fantazje o młodych kobietach (z dyskretnym jazzem w tle).

"Psy 3" to pożegnanie Pasikowskiego z Franzem Maurerem, ostatnim sprawiedliwym, który w oszalałym świecie wciąż działa w imię zasad. To jest taki polski "Irlandczyk" Martina Scorsese, czyli rozstanie z pewnym bohaterem i pewnym rodzajem kina. Smutno!

Cieszmy się Pasikowskim i jego Maurerem, póki możemy, bo później czekają nas już tylko kolejne filmy Patryka Vegi i fiimowa biografia Zenka Martyniuka.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"