Sztuka unikania, czyli Angelina Jolie i Brad Pitt na jednym festiwalu
Angelina Jolie i Brad Pitt mieli premiery swoich filmów na trwającym właśnie Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Aktorzy od 2016 roku nie są już parą, a od lat ciągnie się między nimi batalia sądowa. Czy spotkali się na Lido?
Brangelina, czyli małżeństwo Jolie i Pitta przez lata wzbudzało wielkie emocje w prasie i wśród fanów. Kiedy aktorzy oficjalnie ogłosili, że są parą (zakochali się w sobie na planie produkcji "Pan i pani Smith"), media oszalały. Angelina Jolie została uznana za łamaczkę serc i kobietę, która rozbiła związek Pitta z ulubienicą Ameryki - Jennifer Aniston. Wielu sądziło, że płomienny romans szybko wygaśnie, tymczasem para doczekała się trójki biologicznych dzieci i trójki adoptowanych. Jednak szczęśliwa epopeja zakończyła się 8 lat temu, kiedy aktorka złożyła pozew rozwodowy. Od tego czasu para oskarża siebie nawzajem i toczy bitwę o opiekę nad dziećmi (choć one zdają się jednogłośnie stawać po stronie matki, Shiloh złożyła nawet petycję, by prawnie zmienić jej nazwisko z Jolie-Pitt na Jolie).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Skoro atmosfera między byłymi małżonkami jest napiętnia, nic dziwnego, że nie chcieli się ze sobą spotkać podczas tegorocznego festiwalu w Wenecji. Z pewnością musieli to wziąć pod uwagę organizatorzy imprezy, którzy zaplanowali premiery filmów z ich udziałem w odpowiednim odstępie czasu. Dyrektor artystyczny festiwalu, Alberto Barbera, w wywiadzie dla "Vanity Fair" powiedział, że "nie ma takiej możliwości, żeby spotkali się ze sobą na Lido". (Lido to mała wysepka, którą od placu Św. Marka w Wenecji dzieli 20 minut drogi łódką, to tam odbywa się jedna z ważniejszych imprez filmowych).
Na jednej imprezie, a jednak osobno
Angelina Jolie pojawiła się w Wenecji w czwartek, by wziąć udział w konferencji prasowej i premierze filmu "Maria" Pabla Larraina, w którym wciela się w Marię Callas. Obraz chilijskiego reżysera daje jej szansę na wielki powrót na ekrany po dłuższej przerwie i czyni z niej solidną kandydatkę do przyszłorocznych oscarowych nominacji. Aktorka nie ukrywała, że dla niej to bardzo ważny moment, a 7-minutowa owacja po pierwszym oficjalnym pokazie wywołała u niej łzy wzruszenia. Jolie zachwyciła piękną elegancją i z uśmiechem pozowała do zdjęć z fanami. Ten dzień należał do niej.
Aktorka nie zabawiła we Włoszech zbyt długo. Już w sobotę po południu pojawiła się na Telluride Film Festival w Kolorado, gdzie wzięła udział w Q&A. Po jej wizycie w Europie sporo mówi się o tym, że towarzyszył jej znany raper Akala. Prasa zastanawia się, czy to nowa miłość amerykańskiej aktorki. Ona sama nie skomentowała tej sprawy, a na konferencji prasowej na Lido bardzo zachowawczo odpowiadała na pytania dziennikarzy. Z pewnością na uwagę zasłużyła jej odpowiedź na pytanie o wielki powrót do świata kina. Przyznała, że "bardziej potrzebowałam być w domu z rodziną przez ostatnie lata". Dodała, że granie Marii Callas było dla niej terapią, której nie wiedziała, że potrzebuje. Poza tym zdecydowała się na tę rolę, ponieważ "kiedy czuje się pewien rodzaj rozpaczy, bólu i miłości, w odpowiednim momencie… (opera) może być jedynym dźwiękiem, który wyjaśni ten ból".
Z kolei Brad Pitt zawitał w Wenecji w sobotę, a premiera "Samotnych wilków" odbyła się w niedzielę. Wraz z Georgem Clooneyem zrobili na Lido prawdziwe show, wchodząc w interakcje z tłumem, śmiejąc się z fotografami i tańcząc na czerwonym dywanie. Pitt pojawił się we Włoszech z nową partnerką Ines de Ramon (była żona Paula Wesleya znanego z "Pamiętników wampirów"). Razem pozowali do zdjęć, ale to jednak interakcje gwiazdy "Ocean’s 11" od kilku dni rozpalają do czerwoności media społecznościowe. Jeśli taki był plan na przyciągnięcie uwagi fanów, to z pewnością się udało i przyćmiło trochę Angelinę Jolie. Na konferencji prasowej Pitt był bardzo powściągliwy i to Clooney wziął na siebie zadanie rozmawiania z dziennikarzami i promowanie filmu. Obaj śmiali się, że w "Samotnych wilkach" mogli "dać sobie po mordzie", a Pitt podkreślił, że z wiekiem coraz bardziej ceni sobie pracę z ludźmi, których już dobrze zna.
Jolie i Pitt bez wielkich zawirowań odbyli swoje wizyty w Wenecji. Już na siebie nie wpadną ze względu na inne zobowiązania zawodowej. Zresztą film "Samotne wilki" znalazł się w sekcji pozakonkursowej i obecność Pitta na gali zamknięcia nie jest koniecznością. Z kolei Angelina Jolie jest dość mocną kandydatką do nagrody aktorskiej. Niemniej jednak nie możemy się jej już spodziewać na Lido 7 września, podczas zamknięcia festiwalu, ponieważ będzie w Toronto. To tam premierę ma film "Without Blood" z Salmą Hayek, który Jolie wyreżyserowała. W ten sposób aktorom udała się wielka sztuka unikania.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: