maria dębska

Maria Dębska rozwiodła się w tym roku z Marcinem Bosakiem. W ostatnim wywiadzie opowiedziała o tym, jak wyglądało jej życie singielki. Aktorka przyznaje, że ostatnie 12 miesięcy ocenia bardzo pozytywnie.

W obliczu bardzo słabych wyników większości polskich produkcji w tym roku, wiele osób miało wątpliwości, czy piąta odsłona "Listów do M." poradzi sobie w kinach. Zwłaszcza że poprzednia część z powodu pandemii nie trafiła na duży ekran. Świąteczny tytuł po raz kolejny okazał się jednak wielkim przebojem. Obejrzało go już ponad milion widzów.

Aktorka przygotowując się do zagrania Kaliny Jędrusik, musiała przybrać na wadze. Okazuje się, że to wyzwanie wcale nie było proste.

Gdy Maria Dębska została obsadzona w roli skandaliski z czasów PRL-u Kaliny Jędrusik, zapewne nie sądziła, że przez dłuższy czas będzie musiała żyć, wyglądając jak gwiazda sprzed lat. Dodatkowe kilogramy sprawiły, że czuła się wyjątkowo zmysłowa.

W internecie pojawił się wyczekiwany z dużą niecierpliwością oficjalny zwiastun filmu o epatującej seksapilem Kalinie Jędrusik. Widzowie, którzy mieli już przyjemność obejrzenia "Bo we mnie jest seks" są zachwyceni Marią Dębską, która wcieliła się w postać "naczelnej skandalistki PRL-u".

Choć była jedną z najbardziej utalentowanych aktorek PRL-u, dziś znana jest głównie ze swojej scenicznej zmysłowości i bujnego życia uczuciowego. Z Katarzyną Klimkiewicz, reżyserką filmu "Bo we mnie jest seks", który ukazuje zawiłe losy Kaliny Jędrusik, rozmawiał Mateusz Demski.

O Kalinie Jędrusik mówi się, że była pierwszą seksbombą PRL-u. Teraz nakręcono o niej film. Po seansie na wrocławskim festiwalu Nowe Horyzonty jestem pewny, że twórcy "Bo we mnie jest seks" jedną rzecz zrobili dobrze – zatrudnienie Marii Dębskiej do głównej roli okazało się strzałem w dziesiątkę. Co z resztą?

W mediach od jakiegoś czasu głośno jest o przemocy wobec studentów szkół teatralnych. Eliza Rycembel i Maria Dębska w najnowszym wywiadzie opowiedziały o traumie, której doświadczyły na uczelni.

Rzadko zdarza się, aby ekranizacji książki podejmował się jej twórca. Tak jednak stało się w przypadku "Czarnego mercedesa" Janusza Majewskiego. Trudno jednak ocenić, co jest lepsze: książka czy film, gdyż oba wytwory wyobraźni reżysera "C.K.Dezerterów" są fatalne.

Piliśmy półtorej godziny. Litry wódki, wina, czego tam chcecie. Staczaliśmy się razem z trzema bohaterkami "Zabawa zabawa" na równi. To film, po którym ma się kaca. Moralnego. Dębska jak nikt dotąd pokazuje życie z problemem alkoholowym i to, że pomoc uzależnionym jest czasem niemożliwa.