Nie żyje Janusz Majewski. Tak wspominają go gwiazdy
"Zaklęte rewiry", "Sprawa Gorgonowej" czy "C.K. Dezerterzy" – bez niego historia polskiego kina byłaby o wiele uboższa. Niestety, w środę 10 stycznia 2024 r. Janusz Majewski zmarł. Jego odejście spotkało się ze smutną reakcją wielu gwiazd.
11.01.2024 | aktual.: 11.01.2024 11:10
Reżyser odszedł w wieku 92 lat. Przez 2/3 życia był mężem fotografki Zofii Nasierowskiej, która zmarła na raka mózgu w 2011 r. Obok długiego stażu małżeńskiego, Majewski mógł się też pochwalić bogatą filmografią, w której znajduje się ponad 50 filmów krótko- i pełnometrażowych.
Na przestrzeni swojej wieloletniej kariery, która rozpoczęła się w 1957 r., współpracował z wieloma gwiazdami polskiego ekranu. W związku z jego śmiercią kilka z nich podzieliło się swoimi refleksjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy w żałobie
Na wieść o odejściu Majewskiego zareagowała w sieci m.in. Sonia Bohosiewicz, prywatnie była synowa reżysera. Choć małżeństwo z jego synem się rozpadło, aktorka nadal pozostawała z teściem w dobrych stosunkach, który przecież wciąż był dziadkiem jej dwóch synów. Zawodowo spotkali się w teatrze i na planie filmu "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy".
Do grona żałobników szybko dołączył też Wiktor Zborowski, przyjaciel byłego prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich. W kolejnych godzinach na Instagramie posypały się kolejne posty.
Przebywający obecnie w malezyjskim Kuala Lumpur Piotr Gąsowski napisał, że "odejście bliskiego człowieka zawsze przychodzi nie w porę". Przyznał, że mimo długoletniej znajomości z Majewskim, nigdy nie odważył się przejść z nim na "ty". W swoim wpisie prezenter dziękował artyście za zaufanie, jakimi go obdarzył, co owocowało obsadzaniem go w wielu serialach, filmach czy spektaklach Teatru Telewizji.
"Uwielbiałem Go za Jago wrażliwość, umiejętność pochylania się nad ludźmi, za Jego dobro i za niebywałe, często pikantne, ale zawsze 'klasowe' poczucie humoru!" – wyznał Gąsowski, dodając, że będzie mu bardzo brakować reżysera. "Proszę spokojnie spać i być spokojnym o to, co Pan po sobie zostawił!" – zwrócił się bezpośrednio do zmarłego przyjaciela.
Swoim żalem podzieliła się też Hanna Śleszyńska. "Zaszczytem dla nas, aktorów, było Pana znać, przebywać i rozmawiać z Panem. Roztaczał Pan zawsze urok i czar, klasę i niezwykłe poczucie humoru" – podkreśliła aktorka. Jak sama przypomniała, gwiazda występowała w jego spektaklach, m.in. "Upiorze w kuchni" z 1992 r. – była to jej pierwsza rola w Teatrze Telewizji.
Zdjęcie z Januszem Majewskim na swoim Instagramowym profilu opublikowała również aktorka młodego pokolenia, Maria Dębska. Oprócz nich na fotografii znajdują się jeszcze Artur Żmijewski i Aleksandar Milićević, którzy wspólnie z gwiazdą "Bo we mnie jest seks" tworzyli obsadę "Czarnego mercedesa", ostatniego fabularnego filmu Majewskiego, który miał premierę w 2019 r. "Żegnaj, Mistrzu. Strasznie smutno tu bez Ciebie" – napisała krótko córka Kingi Dębskiej, reżyserki filmu "Moje córki krowy".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.