Feministka, skandalistka, „kobieta wyzwolona”, a przy tym wybitna aktorka. Życie Niny Andrycz było nader burzliwe i obfitowało w liczne romanse, bo też mało który mężczyzna potrafił pozostać obojętny na jej wdzięki. Artystka podkreślała jednak, że jej jedyną i prawdziwą miłością był zawsze teatr. Oczywiście cieszyło ją zainteresowanie panów i chętnie ich uwodziła, chwaląc się później swoimi podbojami. Jak się okazuje, w gronie jej adoratorów znalazł się nawet Józef Stalin.