Tom Cruise dementuje plotki. "Nie miałem żadnej protezy"
Choć od premiery "Walkirii" minęło już 9 lat, o historycznym filmie z niezapomnianą rolą Toma Cruise'a znowu zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą dociekliwego fana, który przedstawił teorię "sztucznych pośladków" gwiazdora. Aktor zapytany o to w najnowszym wywiadzie nie krył zaskoczenia i żartobliwie ukrócił wszelkie spekulacje.
O roli Toma Cruise'a w "Walkirii" przypomniał pewien użytkownik Twittera, zamieszczając wymowny kadr z – jego zdaniem – protezą pośladków noszoną przez aktora. Przez miesiąc od publikacji wpis zebrał ponad 67 tys. polubień i 17 tys. ponownych udostępnień, aż wreszcie dotarł do samego Cruise'a.
Serwis ScreenRant przeprowadził ostatnio z aktorem wywiad na temat jego najnowszego filmu, "Barry Seal: Król przemytu", ale w pewnym momencie padło pytanie o "aferę pośladkową". Cruise przyznał, że nie wiedział o istnieniu tej "teorii" i z miejsca zdementował plotki na temat noszenia przez niego protez na planie "Walkirii".
- To ja. To nie jest żadne CGI, to ja – powiedział wprost, podkreślając, że nie była to również scena z udziałem dublera.
- Niech wszyscy o tym wiedzią, że sam się wypinam w swoich filmach – skwitował żartobliwie aktor, który jest znany z niechęci do korzystania z pracy dublerów i kaskaderów nawet w najbardziej niebezpiecznych scenach.
"Barry Seal: Król przemytu" z Tomem Cruisem w roli tytułowej trafił do polskich kin pod koniec sierpnia. Ostatnio aktor był widziany na planie szóstej części "Mission: Impossible".