''Funky Forest'', 2005
Nasze europocentryczne spojrzenie sprawia, że nieraz chcemy się żachnąć, kiedy trafiamy na filmy z innych kręgów kulturowych. Często dotyczy to obrazów z Kraju Kwitnącej Wiśni. No bo jak tu nie zareagować na trwające całą projekcje tortury („Królik doświadczalny”, 1985) czy filmy o największym natężeniu najbardziej wstydliwych fetyszy (kino pinku-eiga – więcej tutaj)
?
Jednak wszystkie te filmy miękną przy „Funky Forest”, przy którym niejeden japonista mógłby stracić wiarę w swoją profesję. Film jest zlepkiem absurdalnych, groteskowych historii – niektóre łączą się ze sobą, niektóre nie.
Mamy tu m.in. dziwaczne stwory, przerywniki w fabule ze stoperem w tle,* psy tworzące mangi* oraz dużo* tańca i śpiewu.* To najprawdziwsze nowe horyzonty humoru. „Funky forest” często porównuje się z innym japońskim surrealistycznym filmem wielowątkowym pt. „Survive style 5+” (2004).