Trwa ładowanie...
09-01-2009 15:52

Twórcy "Lejdis", Konecki i Saramonowicz na... szpilkach

Twórcy "Lejdis", Konecki i Saramonowicz na... szpilkach
dtalbp6
dtalbp6

W zeszłym roku ponad 8 proc. pieniędzy zostawionych w kinowych kasach pochodziło ze sprzedaży biletów na amoralną komedię Koneckiego i Saramonowicza - "Lejdis". 30 stycznia na ekrany wchodzi "Idealny facet dla mojej dziewczyny" – najnowsza produkcja tych najbardziej kasowych polskich filmowców ostatnich lat.

Wspólna kinowa przygoda Koneckiego i Saramonowicza rozpoczęła się dekadę temu. Wtedy – wykorzystując realizowane na potrzeby telewizyjnego programu filmowego etiudy - rozpoczęli realizację komedii "Pół serio". - Kiedy zaczynaliśmy, jednoczyło nas przekonanie, że jeśli połączymy swoje siły i będziemy potrafili zrezygnować z własnych artystycznych egoizmów, to zbudujemy siłę, której inni, działając w pojedynkę, nie mają – mówi Andrzej Saramonowicz.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. "Pół serio", zdobywając pięć nagród, okazało się objawieniem XXV Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Ten ogromny sukces nie przełożył się jednak na frekwencję w kinach. Film, który miał znakomite opinie krytyków i środowiska filmowego obejrzało nieco ponad 50 tysięcy widzów.

- Na szczęście kolejne nasze produkcje nie miały już tak dobrych recenzji – żartuje Tomasz Konecki. Zrealizowane w 2003 roku „Ciało” obejrzało już 320 tysięcy widzów, którzy, uznając ten film za najlepszy w roku, nagrodzili go Złotą Kaczką. Dziś - po sześciu latach od premiery - „Ciało” ciągle cieszy się wielką sympatią odbiorców i ma status dzieła kultowego.

dtalbp6

Dzięki "Pół serio" i „Ciału” do Koneckiego i Saramonowicza dotarło, że w osiągnięciu prawdziwego sukcesu pomoże im jedynie konsekwentne budowanie swojej marki oraz uczciwość wobec widza. Pozbawieni kompleksów założyli firmę producencką Van Worden i ruszyli na podbój rynku.

- W przypadku "Testosteronu" i "Lejdis" na etapie przygotowań wielokrotnie słyszeliśmy, że proponowane przez nas historie nie mają szans na rynku, bo jest w nich na przykład zbyt wielu męskich bohaterów, nie ma pościgów samochodowych lub film jest po prostu za długi według obowiązujących na polskim rynku poglądów. Praktyka pokazała, że to my mieliśmy rację – mówi Tomasz Konecki. 1,4 mln widzów na "Testosteronie" i 2,6 mln na "Lejdis" (najchętniej oglądany film w 2008 roku, nagrodzony trzema Złotymi Kaczkami: za najlepszy film, najlepszy scenariusz i najlepszą rolę męską) – te liczby mówią same za siebie.

– Chociaż realizujemy komedie, to rynek filmowy traktujemy bardzo poważnie. Wychodzimy z bardzo podstawowego założenia, że pierwsze zadanie jakie ma twórca filmowy to nie nudzić. Głęboko wierzymy w to, że widz jest najważniejszym ogniwem całego przemysłu filmowego. Dlatego dołożymy wszelkich starań żeby filmem "Idealny facet dla mojej dziewczyny" podtrzymać zaufanie, którym obdarzają nas widzowie – mówi Andrzej Saramonowicz.

O sukcesie teamu Konecki & Saramonowicz przesądziły jeszcze dwie rzeczy. Pierwszą jest umiejętność doboru współpracowników, dotyczy to zarówno członków ekipy jak i aktorów. – Wiele dzisiejszych gwiazd zaczynało swoje kariery w naszych filmach. Wielu aktorom nasze filmy pomogły zyskać jeszcze większą sympatię widzów. To dla nas powód do prawdziwej satysfakcji i radości, tym bardziej, że wielokrotnie łączą nas relacje prawdziwie przyjacielskie – mówi Andrzej Saramonowicz.

dtalbp6

Drugi element, który pozwolił Koneckiemu i Saramonowiczowi osiągnąć pozycję lidera rynku kinowego, stanowi przyjęta przez nich optyka. Od samego początku patrzą oni na swoje produkcje również przez pryzmat marketingowy. - Film po ukończeniu staje się towarem, z którym trzeba dotrzeć do ludzi. Przede wszystkim trzeba wykupić reklamy w telewizji, bo jak ich nie będzie - ludzie nie uwierzą, że film jest dobry. Dlatego już niedługo telewidzom trudno będzie uniknąć spotów "Idealnego facet dla mojej dziewczyny" – dodaje nieco pół serio Tomasz Konecki. "Idealny facet dla mojej dziewczyny" opowiada o tym, jak wielką siłę ma miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy Kostek (Marcin Dorociński) spotyka Lunę (Magdalena Boczarska), nie ma wątpliwości, że ta piękna blondynka o tajemniczym spojrzeniu jest jego „drugą połówką pomarańczy”. Lunę i Kostka dzieli jednak tak wiele, że wydaje się, iż nie ma żadnych szans, by mogli być razem. Ona jest instruktorką brutalnej sztuki walki krav-maga, on - kompozytorem muzyki sakralnej.
Ją fascynuje ruch feministyczny, on pochodzi z katolickiej rodziny. Na szczęście los splącze ich historie w tak zwariowany sposób, że niemożliwe stanie się możliwe...

W "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny" zobaczymy najlepszych polskich aktorów, w często nietypowych dla nich i intrygujących wcieleniach: Marcin Dorociński, Magdalena Boczarska, Iza Kuna, Danuta Stenka, Krzysztof Globisz, Tomasz Karolak, Bronisław Wrocławski, Magdalena Różczka, Daniel Olbrychski oraz Maria Seweryn.

Najnowsza komedia duetu Konecki & Saramonowicz wejdzie na polskie ekrany 30 stycznia 2009 w 175 kopiach. "Idealny facet dla mojej dziewczyny" – podobnie jak "Testosteron" i "Lejdis" – jest produkcją firmy Van Worden. Film dystrybuuje ITI Cinema.

Zdjęcie Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza w szpilkach pochodzi z sesji, która znalazła się najnowszym numerze magazynu "Viva!" (1/2009). W rozmowie z "Vivą!" Konecki i Saramonowicz zdradzają kolejne szczegóły swojego najnowszego filmu oraz tłumaczą dlaczego nie chcieliby być... kobietami.

dtalbp6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtalbp6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj