W poszukiwaniu baszert, czyli jak Żydzi szukają miłości
Aplikacja randkowa z określeniem stosunku do religii, usługi swatki, modlitwa czy wreszcie najprostsze wychodzenie na randki. Sposoby szukania miłości przez Żydów są różnorodne. Według religii, tradycji, społecznego konwenansu, a w końcu na swoją modłę.
Izrael to kraj-tygiel, plątanina narodowości, kultur i tradycji. Jest zachwycającą, jedyną w swoim rodzaju mozaiką, a jednocześnie kotłem, w którym nieustannie wrze. Ale pełen kontrastów jest nie tylko kraj, ale sama społeczność żydowska licznie go zamieszkująca. Niemiecka reporterka w filmie "Rytuały miłosne w Izraelu" postanowiła sprawdzić, jak te rytuały wyglądają i jak prowadzą do zakładania rodzin, do którego prędzej czy później dojść musi.
Punkt wyjścia? Poszukiwanie Baszert - wyjątkowa część żydowskiej tradycji i święto Tu Be'av, podczas którego każdego roku setki młodych Żydów i ich bliskich gromadzą się, by dzięki modlitwie móc znaleźć bratnią duszę, partnera wyznaczonego przez Boga jeszcze przed ich narodzinami. Czy wszyscy w doborze partnerów kierują się wiarą i tradycją? Co jest dla nich najważniejsze? Charlotte Roche postanawia się o tym przekonać. Wnioski? Zróżnicowane. Ale dzięki różnorodności pomagają jej zrozumieć jak i czy w ogóle szukają miłości.
Swoją podróż zaczyna od nowoczesnego Tel Avivu – miejsca, w którym młodzi są bardziej otwarci, a tradycja na pierwszy rzut oka nie plasuje się na pierwszym miejscu. Owszem, w przyszłości chcą założyć rodziny, ale wcale im się do tego nie śpieszy. A baszert? To dla nieortodoksyjnych i świeckich Żydów albo relikt przeszłości, albo… wierzenie i przesąd. Jak więc to zrozumieć? Reporterka przenosi się do Jerozolimy, by języka zasięgnąć u źródła – w ortodoksyjnej społeczności.
Zobacz wideo: zagadka zwojów z Izraela. Badacze poznali ich sekrety
Tu w kontakcie z jej przedstawicielami pomaga jej młody filmowiec, Yanai Himelfarb. Przy okazji też pokazuje jej aplikację randkową, w której należy zaznaczyć istotne kryterium podejście do wiary – od ortodoksyjnego do ateizmu. I na tej podstawie móc znaleźć interesującego partnera/partnerkę. Co, gdy takie rozwiązania nie wchodzą w grę?
Aranżowane związki? Owszem, wciąż występują, ale ich powodzenie zależy dziś często raczej od młodych i tego, czy przypadną sobie do gustu, niż woli i sugestii rodziców. Mówi o tym Melech, który przedstawia zdecydowanie bardziej nowoczesne podejście w tym temacie. Uważa, że w idealnym związku powinno panować równouprawnienie, które jego zdaniem wcale nie koliduje z życiem według restrykcyjnych tradycyjnych reguł.
- Moja matka mawia, że na całym świecie ludzie zawierają małżeństwa, bo się kochają, tylko ortodoksyjni Żydzi kochają się, bo wzięli ze sobą ślub – mówi Melech, jeden z bohaterów. Podkreśla, że choć może brzmieć to smutno i obco, to właśnie małżeństwo jest dla niego początkiem miłości, którą para obdarza nawzajem siebie i kolejne pokolenia.
Innym odcieniem poszukiwania miłości jest korzystanie z usług swatki, która ma pomóc członkom ultraortodoksyjnej społeczności w znalezieniu drugich połówek. Podejście odarte z romantyzmu? Niekoniecznie.
- W naszym Piśmie napisane jest, że 40 dni przed zapłodnieniem głos Boga nakazuje danej parze się połączyć. To naprawdę nakaz z góry. Ortodoksyjni żydzi wierzą, że byli już małżeństwem w poprzednim życiu i muszą trwać w tym związku tak długo, aż uda im się wyeliminować wszystkie błędy, z ich wspólnego życia na tym świecie. Moim przeznaczeniem jest wspierać ich w wypełnianiu boskiej woli – mówi zajmująca się swataniem przyszłych małżonków Eti.
I wreszcie Roche dociera na obchody Tu Be’Av. Co roku jadą do Amuki i gromadzą się przy grobie Jonathana ben Uzziela, by modlić się o znalezienie beszart. Wizyta w Amuce porusza tak samą reporterkę, jaki i jej towarzysza i przewodnika, choć Yanai, zadeklarowany ateista, obchody tego święta traktował wcześniej ja kiczowatą tradycję.
Szczególnie porusza ich to, co powiedział Meir Kleiner, muzyk grający na weselach muzykę klezmerską. Sam kilkukrotnie pielgrzymował, by modlić się o wymarzoną żonę.
– Tradycja wywiera wielką presję. Dla pokolenia moich rodziców ślub był czymś, co się po prostu robiło, jak wszystko inne. Szło się na studia, do pracy, brało się ślub. Nie zastanawiało się nad tym. Nasze pokolenie szuka prawdziwej miłości, drugiej połówki. Nasi rodzice tego nie rozumieją – mówi.
Dlatego młodzi chcą być częścią obyczajowej rewolucji. I są jej częścią – tak jak na przykład kolejni bohaterowie Michal i Nathie, narzeczeni, aszkenazyjka i sefardyjczyk. Tworzą związek, który do niedawna byłby nie do pomyślenia – nie zastanawiają się nad tym, jak powinni postępować, ale kierują się sercem. Aranżowane małżeństwa to dla nich chłodna kalkulacja. W życiu szukają tego, czego poprzednie pokolenia nie stawiały na pierwszym planie. Przede wszystkim miłości, dopasowania sercem, duszą i charakterem.
W tym przypadku role często się odwracają – to rodzice, często religijni zderzają się z zupełnie nowym światopoglądem. Starsze pokolenia mają wybór: albo tkwić w międzypokoleniowym konflikcie, albo zaakceptować i spróbować zrozumieć dzieci. Zaakceptować, że same decydują o swoich związkach lub zwyczajnie wybierają życie singli.
I w końcu, młode żydowskie pokolenie idzie jeszcze dalej. Obowiązek czy też dyktowana przez prawo i konwenans społeczny potrzeba posiadania dzieci ma u nich zupełnie inny odcień.
Korodzicielstwo, bo o tym mowa, to, jak twierdzą kolejni bohaterowie dokumentu, dość popularny układ wśród młodych izraelskich obywateli. Tu, dla przykładu para decyduje się na wspólne wychowywanie dziecka, ale już nie na związek. Pragmatyczne rozwiązanie? Być może, ale skutecznie działające na korzyść izraelskiej dzietności. Zwłaszcza, że starania posiadania dzieci wspiera izraelskie państwo, finansując chociażby w pełni procedurę zapłodnienia in vitro. Chętnych nie brakuje.
Tutaj bohaterami są Hilal i Ofer, który jest gejem. Są bardziej parą przyjaciół, niż parą w romantycznym rozumieniu. A jednak zdecydowali się na wspólne dziecko, które wychowują razem. Efekt? Są szczęśliwi. A nowoczesny światopogląd od lat wchodzi w dialog z wiarą, tradycją i społecznym konwenansem. I drąży skałę.
"Rytuały miłosne w Izraelu" ( reż. Jascha Hannover) z 2019 r. można było obejrzeć podczas 18. edycji Warszawskiego Festiwalu Filmów o Tematyce Żydowskiej KAMERA DAWIDA. Festiwal, w związku z trwającą pandemią, odbywa się w tym roku wyjątkowo w sieci i trwa od 16 do 22 listopada. Produkcje zawarte w programie można oglądać m.in. w Ninatece.