"Zaćma": okrutne zbrodnie "Krwawej Luny". Kim była Julia Brystygierowa?

Premiera filmu "Zaćma" Ryszarda Bugajskiego wywołuje spore emocje. Film oparto bowiem na autentycznej historii jednej z najbardziej kontrowersyjnych kobiet w powojennej Polsce. Julia Brystygierowa pracowała w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego i zasłynęła swoim okrucieństwem. Do tego stopnia, że nazywano ją potworem w ludzkiej skórze oraz "Krwawą Luną".

"Zaćma": okrutne zbrodnie "Krwawej Luny". Kim była Julia Brystygierowa?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

- Zbrodnicze monstrum przewyższające okrucieństwem niemieckie dozorczynie obozów koncentracyjnych - pisał o niej jeden z więźniów.

Komunistka zaangażowana w aresztowanie prymasa Wyszyńskiego, która poświęciła długie lata na walkę z Kościołem katolickim i tropienie żołnierzy AK, pod koniec życia nawróciła się i została gorliwą katoliczką. Twierdziła, że w ten sposób chce odpokutować swoje zbrodnie.

Drgnienia duszy

Krytyka rozpływa się głównie nad grą aktorów. W "Krwawą Lunę" wcieliła się Maria Mamona, niezwykle utalentowana aktorka, która do tej pory rzadko pojawiała się na pierwszym planie. Można ją było oglądać m.in. w filmach "U Pana Boga w ogródku", "33 sceny z życia", "Generał Nil", "Lęk wysokości" czy "Ziarno prawdy".

Na ekranie towarzyszą jej między innymi Janusz Gajos, Małgorzata Zajączkowska, Bartosz Porczyk, Sławomir Orzechowski czy Kazmierz Kaczor.

Obraz
© Materiały prasowe

Bugajski wyznawał, że postać Brystygierowej fascynowała go już od dawna.

- Zacząłem myśleć o tym filmie jakieś osiem lat temu - mówił w "Gazecie Wyborczej". - Pierwszy szkic scenariusza powstał pięć lat temu. Interesuje mnie w kinie przemiana człowieka. Każdy przypadek jest inny, wymaga przyjrzenia się duszy jak pod mikroskopem. Pierwsi widzowie "Zaćmy" powiedzieli mi, że widać tam jak pod mikroskopem drgnienia duszy Brystigierowej.

Narodziny Krwawej Luny

Julia Prajs, córka żydowskiego aptekarza, była kobietą niezwykle bystrą, inteligentną i wykształconą. Po ukończeniu studiów doktoranckich zaczęła uczyć w szkole historii i wyszła za mąż za Natana Brystygiera. Wkrótce wstąpiła do partii komunistycznej, a w latach czterdziestych przyjęła nawet radzieckie obywatelstwo. Składała donosy, chętnie współpracowała z ówczesnymi władzami i w 1944 roku zasiadła w Krajowej Radzie Narodowej. Walczyła o swoją pozycję ze wszystkich sił i bez wahania wspinała się po szczeblach kariery. Pomagał jej w tym silny charakter, a także fakt, że uwodziła coraz to innych wpływowych mężczyzn. Wreszcie dostała się do Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie szybko okazała się jednym z najlepszych pracowników. Ścigała kler, akowców oraz inteligencję.

- W istocie cała polska inteligencja jest przeciwna systemowi komunistycznemu i właściwie nie ma szans na jej reedukację. Pozostaje więc jej zlikwidowanie – twierdziła.

Do historii przeszła jako kobieta okrutna, lubująca się w wymyślnym znęcaniu się nad więźniami.

- Julia Brystygierowa słynęła z sadystycznych tortur zadawanych młodym mężczyznom, była zdaje się zboczona na punkcie seksualnym i tu miała pole do popisu – pisała o niej jedna z więźniarek, Anna Rószkiewicz-Litwinowiczowa.

Obraz
© Materiały prasowe

Niespodziewane nawrócenie

Karierę w resorcie bezpieczeństwa zakończyła 16 listopada 1956. Twierdziła, że do pracy w UB została zmuszona i że teraz dopiero wraca na właściwą ścieżkę. Zaczęła odwiedzać Zakład dla Niewidomych w podwarszawskich Laskach i spotykać się z duszpasterzami. Wtedy też ponoć przyjęła chrzest.
* - Ona teraz uświadomiła sobie, ile zła i nieszczęścia wielu ludziom swym nieludzkim postępowaniem sprawiła i stara się obecnie nowym chrześcijańskim życiem jeszcze wiele naprawić* - powiedział o niej jeden z księży.

Zmarła 9 października 1975 roku, jako głęboko wierząca katoliczka.

Obraz
© Materiały prasowe
Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (298)