Jest kolejny pozew. Chodzi o gwałt sprzed ponad 30 lat
Bill Cosby od kilku lat cieszy się wolnością po wyjątkowo krótkiej odsiadce. Ale domniemane ofiary nie składają broni. Do grona pokrzywdzonych dołączyła piosenkarka, którą dawny gwiazdor miał zgwałcić ponad 30 lat temu. Kobieta wykorzystała nowy przepis, dzięki któremu jej sprawa nie uległa przedawnieniu.
Na przestrzeni lat Cosby był oskarżany o wykorzystywanie seksualne przez ponad 60 kobiet. W czerwcu o swoich przeżyciach opowiedziało dziesięć kolejnych, w tym była modelka "Playboya" Victoria Valentino. A w piątek 4 sierpnia do sądu w Nowym Jorku wpłynął akt oskarżenia podpisany przez pełnomocnika Morganne Picard.
Picard to piosenkarka i artystka sceniczna, która zrobiła furorę głównie w Paryżu już jako nastolatka. Dziś kobieta twierdzi, że w latach 1987-1990 miała kontakt z Billem Cosbym, który po jednym z prywatnych spotkań odurzył ją i zgwałcił. Picard była wtedy wschodzącą gwiazdą, której Cosby miał zapewnić pomoc w rozwoju kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duże zmiany w TVN. Fala odejść i zwolnień
Kobieta miała być przez niego wielokrotnie namawiana do picia alkoholu. Jeden raz, kiedy była w jego domu, nie odmówiła. Po czym straciła przytomność i obudziła się w hotelu. Była naga i miała obrażenia okolic intymnych, wskazujących na gwałt.
Choć do gwałtu miało dojść ponad 30 lat temu, pozew nie zostanie odrzucony ze względu na przedawnienie. Prawnicy Picard wykorzystali bowiem nowy przepis (obowiązuje od maja 2022 r.) znany jako Adult Survivors Act (ASA), który - w dużym skrócie - pozwala w stanie Nowy Jork pozywać sprawców przestępstw seksualnych mimo teoretycznego przedawnienia.
Dzięki temu Morganne Picard oskarżyła nie tylko Billa Cosby’ego, ale także współpracujące z nim studia i wytwórnie (Astoria Studios, The Carsey-Warner Company i NBCUniversal). Jej zdaniem władze tych firm nie zrobiły nic, by zapobiec działaniom swojego gwiazdora, a tym samym są współodpowiedzialne zaistniałych tragedii.
Przypomnijmy, że Bill Cosby stracił dobre imię w 2015 r., kiedy to pojawiły się pierwsze oskarżenia skrzywdzonych kobiet. Na słynnej okładce "New York Magazine" ukazały się wizerunki 35 domniemanych ofiar Cosby'ego, które oskarżyły go o wykorzystywanie seksualne. Świat dowiedział się wówczas, że ulubioną metodą komika na zdobycie kobiety było odurzenie jej narkotykami.
Sąd nie rozpatrzył większości spraw ze względu na przedawnienie. Dlatego Cosby został skazany za krzywdy wyrządzone tylko jednej kobiecie. W kwietniu 2018 r. usłyszał wyrok 10 lat więzienia i został wpisany do rejestru przestępców seksualnych.
Wielu uznało, że Cosby, który miał wówczas 81 lat, został de facto skazany na dożywocie. Ale po trzech latach od wyroku był już na wolność. Sąd najwyższy stanu Pensylwania orzekł, że umowa o nie ściganiu Cosby'ego, którą jego prawnicy zawarli z poprzednim prokuratorem okręgowym w 2005 r., powinna uchronić go przed oskarżeniami. Dlatego gwiazdor został zwolniony z więzienia po uchyleniu wyroków skazujących.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.