Blanka Lipińska reaguje na Złotą Malinę dla "365 dni". "To duży sukces"
Autorka "365 dni" z dystansem podeszła do hollywoodzkiej antynagrody, którą zdobyła adaptacja jej powieści. Lipińska zamierza konkurować o Złote Maliny w kolejnych latach.
Stało się. "365 dni" jako pierwsza polska produkcja filmowa zdobyła Złotą Malinę w kategorii najgorszy scenariusz roku. Erotyk miał aż sześć nominacji: za najgorszą reżyserię, aktorkę oraz aktora, scenariusz, remake (jako odpowiedź na "50 twarzy Greya") oraz w głównej kategorii najgorszego filmu.
Blanka Lipińska, która stworzyła bestsellerową trylogię erotyczną, z samego rana zareagowała na doniesienia zza oceanu. Nie kryła przy tym entuzjazmu.
"Gdy my spaliśmy, kapituła Złotych Malin ogłosiła wyniki. Miałabym pewnie inną minę, gdybym wygrała w głównej kategorii, czyli najgorszy film, ale nie martwcie się i tak wygrałam w jednej, co stanowi rekord w tym kraju, ponieważ nigdy nikt z Polski nie był ani nominowany do tej nagrody, ani tym bardziej tej nagrody nie wygrał. Chyba nikt nawet poza Hollywood nie był, więc jest to duży sukces produkcji polskiej" - obwieściła na Insta Story.
"365 dni" Blanki Lipińskiej. Tylko nam pokazała jedną ze scen
Jak słusznie zauważyła pisarka, "Złota Malina za scenariusz to prawie tak jakbym dostała za książki". Jednak Blanka Lipińska oficjalnie nie pomagała w przełożeniu swojej książki na scenariusz filmowy. Odpowiedzialny za to był Tomasz Klimala, autor scenariuszy seriali "W rytmie serca" oraz "Pierwsza miłość".
"Bardzo się cieszę, choć jestem troszeczkę rozczarowana , ale to może dlatego, że byliśmy jednym z faworytów i ja już czułam zapach zwycięstwa w tej głównej kategorii. Ale to nic, powalczę o to za rok" - obiecała Blanka Lipińska.
Możemy zatem domyślać się, że trwają już prace nad ekranizacją "366 dni". Myślicie, że kolejna adaptacja prozy Lipińskiej znowu zgarnie Złotą Malinę?