„Był sobie pies” był najpopularniejszą premierą ubiegłego weekendu

Niezwykle wzruszająca i zabawna opowieść o tym, że każdy pies ma do wypełnienia swoją misję, przyciągnęła do kin aż 88 tysięcy widzów.

„Był sobie pies” był najpopularniejszą premierą ubiegłego weekendu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

23.02.2017 11:19

Film z dubbingowym udziałem Marcina Dorocińskiego oraz Zosi Zborowskiej zostawił w tyle nową polską komedię „PolandJa” (80 tys. widzów), „Milczenie” Martina Scorsese (34 tys. widzów), a także jednego z tegorocznych faworytów w wyścigu po Oscara – „Moonlight” (niespełna 8 tys. widzów).

„Był sobie pies” to film Lasse Hallstroma, trzykrotnie nominowanego do Oscara, twórcy takich przebojów jak „Podróż na sto stóp”, „Co gryzie Gilberta Grape’a”, „Wciąż ją kocham”, „Czekolada”.

Najlepszym przyjacielem człowieka jest pies, to fakt. A kto jest najlepszym przyjacielem psa? Bailey, czworonożny bohater tej opowieści nie ma wątpliwości: jego psie życie ma sens tylko u boku pewnego chłopca o imieniu Ethan. Gdy obaj są szczeniakami, wszystko sprowadza się do zabawy. Gdy dorastają, Ethan zamiast za piłką ugania się za dziewczynami, czasem wdaje się w bójkę – wtedy trzeba gryźć wroga w kostkę, a gdy zbije szybę sąsiadów, ktoś musi wziąć winę na siebie. Bailey jest więc szczęśliwy, bo jak każdy pies chce czuć się w życiu potrzebny. Nadchodzi jednak moment, w którym drogi przyjaciół się rozchodzą, a życie Ethana przestaje rozpieszczać. Wtedy Bailey musi wykazać się nad-psią siłą, by odnaleźć przyjaciela i podać mu pomocną łapę.

Chcesz wiedzieć, o czym myśli pies? Co go bawi, a co smuci, jaki ma pogląd na koty i dlaczego szczeka na sąsiada? Daj mu głos! To będzie wyszczekana opowieść!

Obraz
© Materiały prasowe
Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)