Casey Affleck odniósł się do zarzutów o molestowanie seksualne. "Każdy zasługuje na szacunek w miejscu pracy"
Casey Affleck odniósł się do oskarżeń o molestowanie seksualne. Odkąd zdobył Oscara, nie milkną komentarze na ten temat. Wiele osób jest zdania, że nie powinien zostać nagrodzony.
02.03.2017 | aktual.: 02.03.2017 13:26
Przeciwnicy aktora, oburzeni, że znalazł się na samym szczycie, przypominają bowiem o skandalu sprzed siedmiu lat i zasypują Akademię listami protestacyjnymi.
W wywiadzie dla „The Boston Globe” powiedział:
- Uważam, że złe traktowanie kogokolwiek z jakiegokolwiek powodu jest nie do zaakceptowania i jest odrażające. Każdy zasługuje na szacunek w miejscu pracy i w każdym innym miejscu. Nic na to nie poradzę, mogę tylko żyć swoim życiem i zgodnie z wartościami, które wyznaję.
Czy taki komentarz zamknie sprawę? Przypomnijmy, że afera rozpoczęła się w 2010 roku. Affleck pracował wówczas nad "Joaquin Phoenix. Jestem, jaki jestem", filmem dokumentalnym o upadku Joaquina Phoenixa, który wzbudził ogromne kontrowersje. Jeszcze większe zaś później, kiedy rozpętała się kolejna medialna burza - i to już nie na tle artystycznym. Dwie współpracownice Afflecka, producentka filmu Amanda White i polska operatorka Magdalena Górka, oskarżyły go o molestowanie seksualne.
Sprawa trafiła do sądu - urażone panie pozwały Caseya Afflecka na 2 i 2,5 miliona dolarów. Skończyło się na ugodzie, kobiety przyjęły odszkodowanie i od tamtej pory milczą. Milczy też Affleck, choć zdarzyło mu się zasugerować, że tak naprawdę to on był ofiarą, a kobiety chciały go po prostu oskubać.
W 2016 roku ogłosił, że od dłuższego czasu jest w separacji z żoną (na zdjęciu), ale zapewnił, że wciąż są przyjaciółmi. Od tamtej pory można go było zobaczyć w towarzystwie aktorki Floriany Limy.