Chciał zagrać u słynnego reżysera. Ten sprzątnął mu rolę sprzed nosa
Wydawałoby się, że dla aktora o aparycji, popularności i pozycji w branży Chrisa Hemswortha nie ma nic niemożliwego. Okazuje się jednak, że nawet i tak uwielbiane przez widzów gwiazdy bezskutecznie zabiegają o projekty, do których z różnych powodów nie są angażowani. Ekranowy Thor marzył m.in. o zagraniu u Kevina Costnera.
"Środkowy" z braci Hemsworthów kojarzony jest przede wszystkim z kinem rozrywkowym. Po raz pierwszy w nordyckiego boga wcielił się w filmie z 2011 r. w reżyserii Kennetha Branagha; postać tę odgrywał później jeszcze ponad 10 razy w kolejnych odsłonach uniwersum Marvela. Poza tym wystąpił w "Domu w głębi lasu" i "Źle się dzieje w El Royale" Drew Goddarda, "Królewnie Śnieżce i Łowcy" Ruperta Sandersa czy "Ghostbusters. Pogromcach duchów" Paula Feiga. Okazuje się, że w jego bogatej filmografii zabrakło produkcji Kevina Costnera, o którą usilnie zabiegał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Walczył o upragnioną rolę. "Chris będzie musiał poczekać"
O swoim niedoszłym projekcie gwiazda opowiedziała w programie "Entertainment Tonight". – Przeczytałem pewien scenariusz, który bardzo mi się spodobał, i stwierdziłem, że muszę dostać tę rolę. A potem ktoś mi powiedział, że Kevin Costner już ją ma. Chciałbym pracować z nim jako reżyserem. Spędziłem godzinę, próbując przekonać go do siebie, ale on powiedział: "Zrobię to sam, młody". Nie udało się; nie dostałem roli – wyznał.
Hemsworthowi nie bez powodu tak bardzo zależało na angażu. Miałby bowiem wcielić się w poganiacza koni, których prywatnie jest wielkim miłośnikiem. – Moja żona [aktorka Elsa Pataky, znana przede wszystkim z serii "Szybcy i wściekli" – przyp. aut.], która uwielbia konie, przeczytała scenariusz. Sami mamy ich dziesięć czy jedenaście. Powiedziała mi: "Musisz to zrobić" – wyznał. To jednak nie wystarczyło.
Przeczytaj także: "Budda. Dzieciak '98" wjeżdża worldwide. Pokazy filmu w 12 krajach
Na drodze do sukcesu stanął bowiem sam reżyser, który ostatecznie zdecydował się przyznać tę rolę... samemu sobie. – To historia miłosna, ale o ile jestem wystarczająco młody, by to zagrać, zrobię to. (...) Kiedy uznam, że jestem za stary, odezwę się do niego – skomentował twórca Oscarowego "Tańczącego z wilkami" z 1990 r. Bardzo ciepło wypowiedział się jednak o młodszym koledze po fachu.
– Chris będzie musiał poczekać na swoją kolej. Jest bardzo przystojny i bardzo dobry. Ale będzie musiał znaleźć sobie swoją historię miłosną. Cieszy mnie jednak, że ta mu się spodobała. (...) [Hemsworth] to bez dwóch zdań jeden z najlepszych obecnie aktorów pierwszoplanowych – przyznał uznany aktor i reżyser. Panowie jeszcze ani razu nie mieli okazji spotkać się razem na planie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Horizon: An American Saga | Trailer 1
Hemsworth musiał obejść się smakiem. O jaki film chodzi?
Nie wiadomo do końca, o jaki projekt może chodzić. Najpewniejszy wydaje się zakrojony na szeroką skalę projekt pt. "Horyzont. Rozdział 1", który w oryginalnym podtytule ma również dopisek "Amerykańska saga", zdradzający spore ambicje Costnera. To historia jednego z tysięcy osadników przemierzających bezkresne terytoria Stanów Zjednoczonych, na których krzyżują się losy szlachetnych i podłych, silnych i słabych, odważnych i tchórzy.
Do rozpisanego na co najmniej dwie części westernu (obie ukażą się jeszcze w tym) roku Costner napisał scenariusz wraz z Jonem Bairdem. Oprócz tego jest również producentem oraz główną gwiazdą produkcji, w której – jak sugerują zwiastuny – istotny będzie właśnie wspomniany wątek miłosny. Premiera pierwszej odsłony odbędzie się 28 czerwca, a drugiej – 16 sierpnia.
Rok 2024 to również długo wyczekiwana "Furiosa: Saga Mad Max" George'a Millera. Hemsworth zagra w niej u boku Anyi Taylor-Joy, która wcieli się w tytułową rolę. Zgodnie z najnowszymi przeciekami gwiazdor wykreuje na ekranie Dementusa, antagonistę w historii, który odpowiada za śmierć matki głównej bohaterki i na którym ta poprzysięgnie zemstę. Premiera została zaplanowana na 24 maja.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: